– Niestety do tej gali nie udało mi się trenować w WCA, więc nie jestem na bieżąco, co do różnych zmian. To co mogę powiedzieć, to to, że dobrze jest, że Anzor Azhiev jest teraz głównym trenerem, bo moim zdaniem jest jednym z najlepszych trenerów i to nie tylko w Polsce – mówi portalowi Inthecage.pl Mansur Abdurzakov, który zaprezentuje swe umiejętności już na gali FEN 42 we Wrocławiu.
Kamil Piłaszewicz: Rozmawiamy na dwadzieścia jeden dni przed galą FEN 42. Zdążyłeś się już przyzwyczaić do tego, że wystąpisz w piątej walce patrząc od szczytu karty?
Mansur Abdurzakov: Tak. Nie robimy mi to różnicy. Z czterech ostatnich walk, trzy pojedynki były walkami wieczoru.
Od jakiego czasu wiesz o swoim występie?
– Najlepsze jest to, że dostałem informację, że będę się pojedynkować na gali w Mrągowie na FEN 41, ale ostatecznie przełożyli moją walkę na FEN 42 we Wrocławiu.
Jako, że skonfrontujesz się z Szymonem Duszą, to zacznijmy od tego, czy był to jedyny zaproponowany rywal? Jak wyglądały negocjacje w związku z Twoim przeciwnikiem?
– Nie, możliwe było też skonfrontowanie się z Piotrkiem Poniedziałkiem, ale ostatecznie moim rywalem został Szymon Dusza. Przyznaję, że zgodziłem się bez zastanowienia.
Patrząc na to w jakim momencie kariery jesteś, mając w rekordzie 8 zwycięstw, 3 porażki i 4 triumfy z rzędu, to Szymon jest wymarzonym przeciwnikiem?
– Wymarzonym to nie, ale uważam, że jest dobrym rywalem.
Właśnie odnośnie do Twego rekordu, to na Sherdogu naliczono 7 zwycięstw w Twej profesjonalnej karierze, a na Tapology mamy 8 wygranych. Który portal ma rację?
– Mam na koncie 8 zwycięstw. Różnica wygląda stąd, że w Sherdogu nie zaktualizowali jeszcze mojego rankingu po ostatniej walce.
Kiedy triumfowałeś, to zazwyczaj najczęściej przez poddania. Teraz również ten typ powinni zaznaczać grający u bukmacherów obstawienie Twojej walki?
– Akurat to nie leży w moim interesie, jakie kursy przygotowują bukmacherzy. Wychodzę po to, żeby dać dobrą walkę. To, co najlepiej mi wychodzi, to duszenie zza pleców. Dlatego też jest możliwe, że Duszę potraktuję w ten sposób. Jednakże patrząc jaki to jest rywal, sądzę, że wszystko jest możliwe.
Jak zapatrujesz się na to, że coraz więcej ludzi stawia na Mansura Abdurzakova w każdym Twoim kolejnym starciu?
– Fajnie, że wierzą w moje możliwości. Przyznaję, że też jest to trochę dodatkowo motywujące. (uśmiech)
Walczy Ci się lepiej kiedy jesteś underdogiem, faworytem, czy nie ma to znaczenia?
– Nie ma to dla mnie znaczenia. Moim zadaniem jest dać z siebie wszystko, wygrać i tyle.
Wiadomo, że dzięki popularności Szymona, to on będzie stawiany w roli faworyta przez bukmacherów, ale nie zapominajmy, że jesteś na fali czterech zwycięstw z rzędu. Dlaczego po pojedynku we Wrocławiu będziesz cieszyć się z kolejnego triumfu?
– Po prostu przedłużę serię zwycięstw i będę mógł sobie dobrze zjeść! (śmiech)
Którzy sparingpartnerzy imitują Szymona Duszę w trakcie przygotowań?
– Nie ma takiego, który by odwzorowywał 1:1. Sparuję jedynie z cięższymi ode mnie, a to dlatego, że Dusza będzie ważył w dniu walki więcej ode mnie. Jednak jego przewaga wagowa nie będzie dla mnie przeszkodzą.
Jak prezentuje się Twój tygodniowy rozkład przygotowań do najbliższego pojedynku?
– Wykonuję dwa treningi dziennie. Czasami jest tak, że tymi pierwszymi zajęciami jest basen. Natomiast w sobotę robię tylko jedną jednostkę, a w niedzielę odpoczywam. W końcu organizm musi się zregenerować. (uśmiech)
Jako, że dotychczas występowałeś w walkach pod szyldem klubu WCA Fight Team, to na koniec omówmy, jak z Twojej perspektywy wygląda sytuacja w klubie na dzień 23 września po zmianach?
– Niestety do tej gali nie udało mi się trenować w WCA, więc nie jestem na bieżąco, co do różnych zmian.
O, a pod znakiem, nazwą jakiego klubu pojawisz się we Wrocławiu? Co zdecydowało o wyborze?
– Miałem możliwość trenowania w WCA, ale niestety nie udało mi się to ze względu na sprawy prywatne. Na razie mogę powiedzieć tyle, że WCA jest klubem, do którego będę wracać w przyszłości.
Wracając do WCA to zawodnicy którzy zostali we wspomnianym klubie zapewniają, że poprawiła się sytuacja względem okresu sprzed zmian. Twoim zdaniem, co o tym zadecydowało?
– Mają rację, ponieważ Anzor Azhiev jest teraz głównym trenerem i moim zdaniem jest jednym z najlepszych trenerów i to nie tylko w Polsce. W dodatku Anzor z Arbim Shamaevem są ze mną od momentu, kiedy zaczynałem trenować w WCA.
Dlaczego zarówno dla WCA jak i Mansura Abdurzakova kontynuowanie współpracy wyjdzie finalnie tylko na dobre?
– Dlatego, że będziemy wspólnie się rozwijać i dzięki temu jesteśmy w stanie dużo więcej osiągnąć.
Życzę, by tak właśnie zostało, a także byś mógł jak najlepiej wspominam występ przed wrocławską publicznością.
– Dziękuję i serdecznie wszystkich pozdrawiam. Do zobaczenia!
rozmawiał Kamil Piłaszewicz, zagranie.com