Site icon InTheCage.pl

Marcin Tybura o zmianie przeciwnika: „Miała być wielka walka, a jest nawet jeszcze większa”

Marcin Tybura o zmianie przeciwnika: „Miała być wielka walka, a jest nawet jeszcze większa”

źródło: YouTube / UFC

Dziś w nocy gruchnęła informacja, że Mark Hunt został zdjęty z rozpiski gali UFC Fight Night 121, która odbędzie się 18 listopada w Sydney. Nowym rywalem Marcina Tybury został były mistrz wagi ciężkiej – Fabricio Werdum.

Polak wypowiedział się na temat tej zmiany dla portalu uniejow.net.pl, czyli strony miasta, której jest ambasadorem:

Miała być wielka walka, a jest nawet jeszcze większa. Myślałem, że już bardziej zmotywowany niż na Hunta być nie mogę, a po ogłoszeniu tego pojedynku motywacja i tak skoczyła mi jeszcze do góry. Jest to dla mnie zdecydowanie większe wyzwanie i jestem gotowy je podjąć. Ciesze się, że walka nie została odwołana lub przełożona. Podszedłem do tego na spokojnie i od razu z trenerami wzięliśmy się do roboty”- powiedział Marcin Tybura o nowym przeciwniku.

Przyznał także, że nie zwlekał z zaakceptowaniem nowego pojedynku:

Nie mi to oceniać, bo nie jestem od tego, żeby decydować o czyimś zdrowiu, tylko od tego, żeby się bić. Dostałem informację o zmianie rywala i bez zagłębiania się w szczegóły, zaakceptowałem nowe zestawienie w przeciągu godziny. Oczywiście, walka z Huntem i to do tego w Australii to był wielki pojedynek, ale ten, który mnie czeka to dla mnie jeszcze większa szansa. Mam nadzieję, że Hunt szybko wróci do sportu, a ja i Fabricio rozpalimy publiczność w Sydney.

Na koniec trenujący obecnie w Jackson-Wink MMA Academy Uniejowianin zapowiedział, że w starciu z Brazylijczykiem zobaczymy postęp jaki nastąpił od jego poprzedniej walki:

Cały czas ciężko trenuję i czuje, że jestem coraz lepszym zawodnikiem. Jestem bardzo zadowolony z przenosin do Stanów i treningów tutaj. Mam nadzieję pokazać w najbliższej walce progres w każdym aspekcie walki. Z trenerami i kolegami w klubie świetnie się dogaduję, wyjechał już Damian Stasiak, który ma za tydzień walkę w Gdańsku, ale są jeszcze ze mną inni Polacy i dotrzymujemy sobie towarzystwa. Na początku listopada lecę do Sydney, by się aklimatyzować, a potem do roboty i wracam do Uniejowa

 

 

źródło: uniejow.net.pl

Exit mobile version