“Polish Zombie” jest chętny na drugie starcie z Arturem Sowińskim, pod sztandarem największej organizacji MMA w Polsce. Wypowiedział się również o swoim byłym pracodawcy.
Marcin Wrzosek (14-7) po raz ostatni walczył dla KSW w lipcu 2020 roku. Przegrał wówczas jednogłośną decyzją sędziów z Borysem Mańkowskim. Od tamtego czasu mogliśmy oglądać jego walki w federacjach freak-fightowych. Stoczył również jeden pojedynek na gołe pięści, pokonując innego byłego zawodnika polskiego giganta – Vaso Bakocevicia. “Polish Zombie” najwyraźniej zatęsknił za sportowymi wyzwaniami. W programie Oktagon Live przyznał, że chciałby zawalczyć jeszcze dla organizacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego. Do tablicy wywołał również swojego byłego rywala – Artura Sowińskiego (24-14).
Uważam, że KSW powinno po mnie sięgnąć w tym wypadku (odnośnie zbliżającej się gali KSW Epic, przyp. red). Nie powiem, że nie poczyniłem już pierwszych kroków. No, bo zgaduję, że nie będzie okazji zawalczyć na Fame 20. (…) Chciałbym stoczyć pożegnalny pojedynek dla KSW, bo uważam, że po tylu latach – nie jestem już 2 lata w KSW – ludzie nadal mnie kojarzą z tą firmą. Poza tym z sympatii, szacunku i podziwu dla Maćka Kawulskiego, jak tą dyscyplinę rozhuśtał, chciałbym jeszcze raz dla niego zawalczyć. (…) Ja powiem tak: „Kornik” unika walki w Fame, to może na KSW. Boks birmański, łokcie, bańki, wszystko. (…) Ja w ogóle jestem w szoku, że ja tego gościa z emerytury ściągam. On nic nie robi. To on powinien prosić o walkę ze mną, a to ja go wywołuje w każdym programie. Ale to może dlatego, że chcę łatwą walkę (śmiech).
Panowie mieli okazję sprawdzić się w klatce w grudniu 2016 roku. Wówczas górą okazał się Wrzosek. “Kornik” od tamtej pory walczył 13-krotnie i choć w zdecydowanej większości były to pojedynki sportowe, zaliczył również epizod dla organizacji freakowej.
Zobacz także: Khalidov vs. Adamek na specjalnej gali KSW EPIC!
Źródło: Kanał Sportowy / OKtagon Live. Fot.: Instagram / Marcin Wrzosek, Instagram / Artur Sowiński.