Jeden z bohaterów gali KSW 41 w Katowicach, która odbyła się w grudniu ubiegłego roku, Marcin Wrzosek, nie znalazł się na karcie walk ani w Łodzi, ani we Wrocławiu. W rozmowie z Maciejem Turskim z Polsatu Sport zdradził jednak, że nie żałuje, iż tak się stało, bo włodarze KSW szykują dla niego coś wielkiego.
Nie zawalczyłem w Łodzi, ale nie jestem tym rozczarowany. Włodarze po prostu mają inny plan na mnie, a z tego co udało mi się dowiedzieć to kolejna moja walka będzie o pas mistrzowski.
przyznał Marcin The Polish Zombie Wrzosek w wywiadzie dla Polsatu Sport, a gdy rozmawiający z nim Maciej Turski zasugerował, że być może zobaczymy łódzkiego fightera na gali KSW z numerem 44, dodał:
Wydaje mi się, że tak właśnie może być. Więcej na tym etapie nie jestem w stanie, i nie mogę, powiedzieć. Wszystko owiane jest wielką tajemnicą.
Marcin podkreślił, że na chwilę obecną widzi sens jedynie w starciu z Kleberem Koike Erbstem i na taką właśnie walkę liczy.
Na pytanie o etap kariery, na którym obecnie znajduje się Wrzosek, zawodnik odpowiedział:
Trzy, cztery lata mogę jeszcze spokojnie się rozwijać. Z wiekiem, a szczególnie w niższych wagach, pewne atuty, w tym m.in. szybkość, odchodzą bardzo szybko. Będąc „zgredzikiem” nie mam zamiaru dostawać od małolatów i rzucać się na łatwą kasę. Za trzy lata mam zamiar odjechać na białym rumaku w stronę zachodzącego słońca i zajmę się czymś innym. Mam już kilka pomysłów.
zakończył.
Cała rozmowa do obejrzenia TUTAJ.
źródło: Polsat Sport