W dniu wczorajszym na stadionie PGE Narodowy odbył się media day przed galą KSW 39: Colosseum.
Gwiazda federacji i „koń pociągowy” jeśli chodzi o promocję gal spod szyldu warszawskiej federacji został wypytany przez dziennikarzy między innymi o czekającą go walkę, oferty ze strony federacji czy przyszłego rywala, którego popularny „Pudzian” poznał 15 minut wcześniej…
Prawdą jest, że odrzuciłeś możliwość walki z Karolem Bedorfem (14-3, 5 KO, 3 sub) na gali KSW Colosseum?
Jest to nieprawda. Żadnej walki nie odrzuciłem.
Kiedy więc poznamy twojego rywala?
Ja właśnie go poznałem! Sam długo zastanawiałem się kto to będzie… Było kilka nazwisk, jednak nie ja jestem od ogłoszenia takich informacji. Takie mamy kontrakty, takie mamy umowy. Włodarze KSW ogłoszą mojego rywala w stosownym czasie. Jedyne, co mogę zdradzić to fakt, że ten zawodnik… nie waży powyżej 130 kilogramów, o co dopytują różne media. Gdy padło to nazwisko, buzia uśmiechnęła mi się od ucha do ucha. Mogę wam powiedzieć: będzie wesoło!
Dużą ochotę na pojedynek z tobą ma Tyberiusz Kowalczyk (3-0, 2 KO, 1 SUB)…
Wielu zawodników chciałoby się ze mną zmierzyć, jednak wszystko po kolei… Na wszystko przyjdzie właściwy czas i pora. Kolejka jest dość długa, więc muszą cierpliwie czekać na swoją kolej. Jeżeli nadarzy się taka okazja, a Tyberiusz będzie mocno trenował to dlaczego nie?
Jakiś czas temu pojawiła się koncepcja twojego pojedynku z pięściarzem, Mariuszem Wachem (32-2, 17 KO). Czy bokser ma krótszą drogę do MMA niż strongman?
Dla boksera jest to ciężkie wyzwanie. Po piętnastu latach treningu w swojej dyscyplinie ma już swoje nawyki. Te nogi gdzieś by mu zostawały… Podczas walki liczą się automatyzmy, które wypracować jest naprawdę ciężko. W drugą stronę działa to zupełnie inaczej: dobry zawodnik MMA byłby w stanie pokonać niemal każdego sportowca niezależnie od dyscypliny. Jeśli chodzi o Mariusza to zawsze powtarzam, że nikogo nie lekceważę.
Cała rozmowa z Mariuszem Pudzianowskim w załączonym materiale wideo.
źródło: polsatsport.pl