Australijczyk próbował udowodnić, że UFC celowo wystawiło go na rywala stosującego doping. Mark Hunt przez lata walczył w sądzie z amerykańską organizacją, Daną Whitem i Brockiem Lesnarem, oskarżając ich o oszustwo i narażenie zdrowia. Teraz zapadła ostateczna decyzja – i to nie po jego myśli.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mark Hunt nie zdołał udowodnić swoich racji przed sądem. We wtorek, skład trzech sędziów amerykańskiego Sądu Apelacyjnego Dziewiątego Okręgu utrzymał w mocy wcześniejszą decyzję sędzi Jennifer Dorsey, która odrzuciła pozew byłego zawodnika wagi ciężkiej przeciwko UFC, Danie White’owi i Brockowi Lesnarowi. To koniec trwającej od 2017 roku batalii prawnej, którą Hunt toczył w związku z wydarzeniami z gali UFC 200.
W tamtym pojedynku, Hunt zmierzył się z Lesnarem i przegrał jednogłośną decyzją. Wynik walki został jednak zmieniony na no-contest, gdy u Amerykanina wykryto klomifen – środek zabroniony w każdym momencie rywalizacji sportowej. Hunt twierdził, że UFC wiedziało o stosowaniu dopingu przez Lesnara, ale mimo to dopuściło go do pojedynku, narażając zdrowie Australijczyka. W pozwie oskarżył organizację o oszustwo, zmowę i bezprawne działanie.
Choć w pewnym momencie wydawało się, że Hunt uzyskał częściowe zwycięstwo – po tym jak sąd apelacyjny pozwolił mu kontynuować sprawę w ograniczonym zakresie – ostatecznie nie zdołał przedstawić wystarczających dowodów. Sędziowie uznali, że nie wykazał realnych strat fizycznych, emocjonalnych czy wizerunkowych, które można przypisać działaniom UFC i Lesnara.
„Strona powodowa nie może jedynie liczyć na to, że podczas procesu uda się jej zgromadzić dowody. W przypadku braku materiału dowodowego dotyczącego szkód, jesteśmy zobowiązani podtrzymać decyzję” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Na późniejszym etapie postępowania Hunt stracił wsparcie prawników i reprezentował się sam. Jego twierdzenia o spisku i celowym wprowadzeniu w błąd nie znalazły potwierdzenia w dokumentach czy zeznaniach.
Sprawa ma też konsekwencje finansowe. Hunt został obciążony kosztami postępowania – właśnie tego obawiał się w 2023 roku Dana White, który nazwał byłego zawodnika „oderwanym od rzeczywistości” i dodał, że „będzie musiał zapłacić za prawników”.
Na ten moment wygląda na to, że ostatni rozdział tej historii został właśnie zamknięty.
Zobacz także: OFICJALNIE: Mateusz Gamrot wraca do oktagonu UFC. Walka już 31 maja!
źródło: mmafighting.com / Court House News | foto: PhotoSport