Wygląda na to, że przedstawiciele organizacji UFC coraz bardziej liczą się z Mateuszem Gamrotem. Islam Makhachev to nie jedyny, czołowy fighter, z którym zaproponowano Polakowi konfrontację. Ten otrzymał także podobną ofertę przy okazji ewentualnego wejścia do Rafaela dos Anjosa.
W ostatnim czasie wielu zawodników musiało się wycofać z ważnych dla organizacji pojedynków. Na starcie Islama Makhacheva (22-1) z Beneilem Dariushem (21-4) kibice ostrzyli sobie zęby już od dawna, jednakże ten drugi dosłownie na końcu przygotowań nabawił się kontuzji, która wyeliminowała go z przystąpienia do batalii w tym terminie. Zgłoszono się wtedy po usługi właśnie Mateusza Gamrota (20-1), który niestety zmuszony był odmówić.
Zobacz także: „To byłoby czyste szaleństwo” – Mateusz Gamrot otrzymał propozycję walki z Makhachevem
Teraz wychodzi na to, iż podobna sytuacja miała miejsce przy zestawieniu Rafaela dos Anjosa (31-13) z Rafaelem Fizievem (11-1), gdy „Ataman” musiał zrezygnować po pozytywnym wyniku testu na koronawirusa.
Na razie nie mam ustalonej daty kolejnej walki, choć dostawałem propozycję na ostatnią chwilę z czołowymi zawodnikami na świecie, jak Islamem Makhachevem, czy z byłym mistrzem UFC – Rafaelem Dos Anjosem. Nie mogłem wziąć jednak walki na pięć dni przed galą w USA, będąc jeszcze w Polsce. To nie miało żadnego sensu, bo nie byłbym w optymalnej formie.
powiedział „Gamer” w rozmowie z „Głosem Milicza”.
Reprezentujący barwy Czerwonego Smoka oraz American Top Team zawodnik jak dotąd zameldował się pod sztandarem amerykańskiego giganta czterokrotnie. Po raz ostatni mogliśmy go zobaczyć w akcji, w grudniu minionego roku, kiedy to skrzyżował rękawice z Diego Ferreirą (17-5), finalnie rozbijając go przed końcem drugiej odsłony.
Źródło: glosmilicza.pl