(Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl)
- Witaj, będzie to już Twoja czwarta walka dla Thunderstrike Fight League. Jak Ci się współpracuje z tą organizacją?
Witam, współpraca z organizacją TFL przebiega jak najbardziej po mojej myśli i sądzę iż obie strony na tym korzystają.
- Twoim rywalem będzie zawodnik KSW. Czy ma to dla ciebie dodatkową motywację, podtekst?
Mateusza znam z zawodów amatorskich, biłem się na początku z jego kolegą z klubu, później miałem okazję skrzyżować rękawice właśnie z nim w finale Pucharu Polski ALMMA Młodzieżowców. Śledziłem dalsze poczynania Mateusza i jestem szczerze zadowolony że mogę oglądać go teraz w kadrze KSW. Co do dodatkowej motywacji to trenuje jak zawsze na 100% – na więcej się nie da (śmiech).
- Co myślisz o Mateuszu Piskorzu?
Mateusza bardzo szanuję i na pewno będę dalej śledził jego poczynania ponieważ jest porządnym zawodnikiem. Cieszę się że mogę wyjść do klatki w zawodowej walce właśnie z nim.
- Chciałbyś mu coś przekazać?
Nie nie mam nic do przekazania Mateuszowi jeżeli już, to przekaże mu to na żywo (śmiech).
- Gdzie i z kim się przygotowywałeś do tej walki?
Przygotowania do tej walki nie trwały zbyt długo trenowałem u siebie w klubie z Pawłem Milanowskim, Michałem Oleksiejczukiem – który również bije się na tej gali, oraz z Marcinem Malewiczem i moimi zawodnikami. Oczywiście jeździłem na sparingi do Lublina. Dużą część czasu spędzam również na siłowni gdzie mogę poprawić swoją siłę, wydolność oraz wytrzymałość.
- Pierwsze Twoje walki to przegrane. Jakie było uczucie po odklepaniu Radosława Wójcika?
Tak, moje pierwsze trzy walki były porażkami, oczywiście pamiętam o nich i oglądam je sobie czasami żeby przypomnieć swoje słabe strony. Ale myślę że najbardziej zawodziła jednak psychika z którą już jest dobrze, oczywiście jeżeli chodzi o podejście do walki… Po wygranej z Radkiem, szczerze mówiąc nie czułem się się w stu procentach usatysfakcjonowany ale nie chce tego drążyć tego tematu. Walka z Dawidem dała mi więcej pewności siebie.
- Jaka jest geneza Twojego pseudonimu?
Bambi – tak mówią na mnie wszyscy od najmłodszych lat. A wzięło się to z tego, że jak byłem mały to mój tata wołał mnie do domu na bajkę „Jelonek Bambi” , choć nie pamiętam chyba ani jednego odcinka tej bajki, no ale zostało (śmiech).
- Dziękuję za rozmowę.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim moim sponsorom dzięki którym przygotowania do walki stają się łatwiejsze i przyjemniejsze: serwisowi internetowemu Nocowanie.pl – serwis noclegowy nr 1 w Polsce, Pizzeri Mondej z Łęcznej, firmie z suplementami diety ActivLab Sport. Dzięki za przeprowadzony wywiad i do zobaczenia w piątek 5 !!!