Mateusz Gamrot dalej niepokonany. W czwartej rundzie przez poddanie, americanę, poddał Grzegorza Szulakowskiego.
Od wymian kopnięć i uderzeń rozpoczęli pierwszą rundę Mateusz Gamrot i Grzegorz Szulakowski. Po niecałej minucie, na twarzą Gamera już pojawiła się krew i rozcięty łuk brwiowy. Takiego Szulakowskiego w tej płaszczyźnie jeszcze nie widzieliśmy. W połowie rundy, obalenie i gardę złapał Mateusz Gamrot, gdzie z góry był do samego końca.
Pół minuty zajęło Gamrotowi, aby obalić Szuliego w drugiej odsłonie walki. Tam starał się obijać rywala i zmieniać pozycje. Przy pomocy siatki, dpiero na minutę przed końcem rundy, udało się Szulakowskiemu wstać na nogi.
Półtora minuty minęło, żeby scenariusz z obaleniem się powtórzyło. Jednak Szulakowski po minucie wstał i w stójce trafił kilkoma mocniejszymi ciosami w szczękę poznaniaka. Mistrz czuł swoją moc w parterze, gdzie po raz kolejny sprowadził Szuliego i skontrolował z góry.
Czwarta, mistrzowska runda, potoczyła się według podobnego scenariusza. Po chwilowej wymianie stójkowej, bokserskiej, Mateusz Gamrot zdobył obalenie i systematycznie obijał. Na twarzy Szuliego pojawiło się rozcięcie i jego pierwsza krew. Poznaniak po unieruchomieniu ręki rywala i solidnym obiciu głowy, złapał klucz na rękę, po którym Grzegorz Szulakowski wydał okrzyk bólu – a sędzia Tomasz Bronder przerwał pojedynek.