W miniony weekend, podczas UFC Fight Night 142, „Shogun” Rua (26-11) wygrał z Tysonem Pedro (7-3) przez TKO w trzeciej rundzie. Brazylijczyk może się pochwalić imponującą serią czterech wygranych w ostatnich pięciu walkach.
Mauricio „Shogun” Rua został nagrodzony za swój występ bonusem w wysokości 50 tys. dolarów. Mimo początkowych problemów, zawodnik w imponującym stylu rozprawił się z Tysonem Pedro. Po przypadkowym zderzeniu głowami „Shogun” nie był wstanie zapanować nad błędnikiem. Zawodnik przyznaje, że niewiele pamięta z pierwszej rundy.
Właściwie to nie pamiętam nic. Kiedy po zakończonej rundzie poszedłem do narożnika, nie wiedziałem, czy ją wygrałem, czy nie. W drugiej rundzie udało mi się go skontrolować i zamęczyć. To była dobra strategia. Dopiero po walce dowiedziałem się, że wygrałem pierwszą rundę.
Zapytany o to, jak widzi swoją przyszłość i czy zapatruje się na walkę o pas, odpowiedział:
Wygrałem cztery na pięć walk, ale nie zasłużyłem jeszcze na walkę o pas. W kolejce przede mną są inni zawodnicy. Obecnie myślę tylko o pojedynku w mojej rodzinnej Kurytybie w maju. To jest mój cel, nie myślę teraz o pasie.
37 letni Rua deklaruje, że walka w Kurytybie nie będzie jego ostatnią. Zawodnik ma jeszcze 2 walki w kontrakcie i zamierza wypełnić go do końca.
Wchodzę do każdej mojej walki tak, jakby była ostatnia. Nie wiem, kiedy przestanę, ale zamierzam przynajmniej wypełnić kontrakt z UFC.
„Shogun” przyznaje, że jest zadowolony z przebiegu swojej kariery. Zapisał się na kartach historii jako zwycięzca turnieju Pride i mistrz UFC w kategorii półciężkiej.
Z kim w kolejnej walce chcecie zobaczyć „Shoguna”?
źródło: mmajunkie.com