Polski zawodnik nie gryzie się w język mówiąc o brytyjskiej gwieździe UFC.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mateusz Gamrot nie ma wątpliwości – chciałby zmierzyć się z Paddy’m Pimblettem w oktagonie. Polak uważa, że Brytyjczyk miał zbyt łatwych rywali w drodze na szczyt rankingu.
W najnowszym wywiadzie dla Ariela Helwaniego „Gamer” jasno wyraził swoją opinię o kontrowersyjnym zawodniku z Liverpoolu.
Nie lubię tego gościa, gadał zbyt dużo. Chciałbym spotkać się z nim w oktagonie, ponieważ ta droga, do miejsca w którym jest, była zbyt łatwa. Oczywiście, że bym go pokonał.
stwierdził bez ogródek.
Słowa te to najnowszy rozdział w trwającej już od jakiegoś czasu wymianie ciosów w mediach między zawodnikami. Tak na poważnie wszystko zaczęło się od wypowiedzi Pimbletta, który w rozmowie z Polsatem Sport ostro skrytykował polskiego wojownika.
Nie obchodzi mnie Mateusz. On nikogo nie obchodzi. Jest nudnym zawodnikiem, którego nikt nie lubi.
powiedział wtedy Brytyjczyk.
Gamrot odpowiadał na prowokacje rywala, nazywając go „zwykłym, typowym, pyskatym Anglikiem” i zarzucając mu brak odpowiednich umiejętności. Polak podkreślał również, że Pimblett „musi dużo gadać, żeby zyskać atencję”.
Najostrzej jednak odpalił się „Gamer” po gali UFC w Londynie. Opublikował wówczas kontrowersyjny wpis na temat Pimbletta płaczącego po przejściu na sportową emeryturę jego wieloletniej serdecznej przyjaciółki, Molly McCann. „Pi**a Paddy tak samo będzie płakał po naszej walce” – napisał wtedy na portalu X.
Mateusz Gamrot zajmuje obecnie 7. miejsce w rankingu wagi lekkiej i przygotowuje się do walki z Ludovitem Kleinem na UFC Fight Night 258 w Las Vegas 31 maja. Pimblett plasuje się miejsce niżej w rankingu i pozostaje bez zestawionego pojedynku po kwietniowym zwycięstwie nad MichaelemChandlerem. Coraz głośniej zaś mówi o tym, że chce wkrótce walczyć o pas mistrzowski tej dywizji.
Źródło: Ariel Helwani Show | foto: UFC.com