Michael Chandler uważa, że jest wielce prawdopodobne, iż w przyszłości zmierzy się z Conorem McGregorem.
Po tym jak Michael Chandler (23-7) wygrał przez nokaut z Tonym Fergusonem (25-7) na UFC 274, domagał się walki o tytuł lub walki z Conorem McGregorem (22-6). Po dłuższym zastanowieniu się nad tym, co może zrobić UFC, „Iron” uważa, że ma jest on głównym kandydatem do zmierzenia się z Irlandczykiem, ponieważ jest to walka, której zwycięzca otrzymałby szansę na tytuł.
Czuję, że jestem w tej chwili faworytem, mogę być faworytem. Jestem podekscytowany, mam hype, mam ludzi, którzy mnie wspierają. Ludzie widzą mnie na mikrofonie i wiedzą, że będzie tam trochę słownego jiu-jitsu, ja i on będziemy się spierać, odpowiednio, oczywiście, przynajmniej z mojej strony… Dlatego trzeba to traktować trochę poważniej i przykładać do tego trochę większą wagę. Nadal uważam, że pokonam Conora, a w następnej walce i tak będę walczył o tytuł. Nic nie jest gwarantowane, ten sport szybko się zmienia. Kto wie.
Jak mówi Michael Chandler, wiele może się zmienić od teraz do czasu, kiedy Conor McGregor będzie walczył ponownie. Jeśli jednak dojdzie do ich konfrontacji, będzie to ogromna walka i fani chętnie ją obejrzą.
Chandler stwierdził, że nie miałby nic przeciwko temu, aby walka odbyła się w Irlandii.
Jest tam chyba taki duży stadion, o którym się mówi, Croke Park czy coś w tym stylu. To też byłoby super, chciałbym wejść na terytorium wroga.
stwierdził Chandler.
źródło: YouTube.com/Bussin’ With The Boys