Joanna Jędrzejczyk (15-2) od pierwszej porażki przyjęła narrację medialną dającą do zrozumienia, że negatywny wyniki jej walk nie są z jej winy. Nie potrafiła zaakceptować faktu, że jej ręka nie powędrowała do góry.

Trener i narzeczony aktualnej mistrzyni – Rose Namajunas (8-3) wyraził opinię na temat poczynań medialnych Polki, odnosząc się do jej starć przed rozpoczęciem kariery MMA:

Myślę, że sama sobie dopie*dala nie akceptując porażek. To dlatego przegrała trzy razy z Valentiną. Przegrała pierwszy raz – została okradziona. Przegrała drugi raz – też ją okradziono. Przegrała i trzeci raz. Nokaut od Rose nie był z jej winy. Przegrała decyzją – to nie była jej wina. Chce ponownie walczyć z Rose. Nadal nie będzie w stanie jej pokonać. Możesz się polepszać przez porażki. Jeśli nie masz zamiaru wyciągnąć z tego wniosków, jak chcesz stać się lepszym? To nie jej wina, cokolwiek złego by się jej przydarzyło. Wina wszystkich, tylko nie jej.

Nasza rodaczka została też skomplementowana i to nietuzinkowo za swoje umiejętności, a także porównana do samego Fedora Emelienienki (37-5):

Szczerze, jak dobra by nie była – jest zaje*istą sportsmenką, dominującą zawodniczką, jedną z najlepszych na świecie, jaka żyła, kiedykolwiek – gdyby tylko zaakceptowała odpowiedzialność za to, jak duży postęp mogłaby zrobić? Jak dużo lepsza lepsza by była, jeśli by to zaakceptowała i skupiła się nad zmianami? O ile lepsza by była? Tak czy siak, dominowała przez długi czas, wątpię, że cokolwiek zmieni. Jeśli pomyślisz o tym, kiedy Joanna zawalczyła z Carlą [Esparzą] i ją pokonała, to ta sama Joanna, która walczyła z Rose. Nie zrobiła postępu. Jest tą samą zawodniczką. W żadnym wypadku nie stała się lepsza. Jedynym polepszonym elementem jest jej forma fizyczna. Jest jak Fedor. Fedor wychodził i zabijał wszystkich i nikt nie dawał sobie z nim rady przez wiele lat, a później najwidoczniej  wszyscy go dogonili i rozczytali go, bo Fedor nie stawał się lepszy. Pozostawał taki, jaki był i każdy go rozłożył na czynniki pierwsze. Joanna nie rozwinęła się, tylko jej fizyczność się polepszyła. W tym rzecz.

wytłumaczył.

Pat Barry nie był pod wrażeniem ostatniego zwycięstwa Joanny Jędrzejczyk,  a więc utrzymuje, że aktualnie trylogia byłej dominatorki kategorii słomkowej z „Thug” nie ma sensu:

Nie, wiemy, że Rose jest lepszą zawodniczką. Pokonała ją dwa razy. Nie ma mowy. To nie podlega dyskusji. Jeśli Joanna byłaby lepszą zawodniczką, byłaby teraz mistrzynią, ale nie jest. Rose tak. Znokautowała ją, skopała jej dupę na dystansie 5 rund.

przyznał.

Zakłada jednak scenariusz, że olsztynianka zasłuży na trzecie starcie z Rose Namajunas:

Rose chce walczyć z najlepszą przeciwniczką. Jeśli Joanna jest drugą najlepszą czy ktokolwiek inny, Rose chce walki z najlepszymi. Ale czy nakręca ją idea walczenia ponownie z Joanną? Jasne, dla niej to nic nowego.

dodał.

 

źródło: mmafighting