Aiemann Zahabi bez problemów pokonał Ricky’ego Turciosa, który przestrzelił ponad 150 ciosów.

Statyczny na nogach Ricky Turcios, szukał mocnego jednego uderzenia od początku walki, skupiając się na wysokich kopnięciach. Aiemann Zahabi bez uderzeń, starał się wyczekać odpowiedni moment. Dwa frontkicki po stronie Turciosa. Sporo kopnięć w wykonaniu Amerykanina. Wymiana na kopnięcia z obu stron. Mała skuteczność Turciosa poza krzykami i straszeniem, z jego akcji nic nie wynikało.

Z dużej chmury mały deszcz. Obaj zawodnicy straszyli, przeszywali powietrze kopnięciami, obrotówkami. Niewiele ciosów jednak dochodziło do celu.
Dobre kombinacje składane przez Turciosa, jednak celniejszy był zdecydowanie Zahabi.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Aiemanna Zahabiego jako zwycięzcę, punktując 3x 29-28 na jego korzyść.