Michael Johnson wspomina swoją potyczkę z Khabibem Nurmagomedovem, który jest uważany za jednego z najlepszych zawodników MMA w historii.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Michael Johnson (23-19) podczas UFC 205 w Madison Square Garden zmierzył się z późniejszym mistrzem organizacji w wadze lekkiej, Khabibem Nurmagomedovem (29-0). „The Menace” musiał uznać wtedy wyższość Dagestańczyka, który poddał go kimurą w trzeciej rundzie.
Po ośmiu latach Amerykanin w podcaście „Overdogs Podcast” wspomina swoją walkę z „Orłem”. Nurmagomedov w trakcie trwania ich pojedynku powiedział do Johnsona „Musisz się poddać, muszę zawalczyć o tytuł”. „The Menace” zdradza co wtedy pomyślał.
Pomyślałem sobie: ‘Pie*rz się! Uderzyłem go z otwartej ręki, mówiąc: ‘Wciąż jestem w grze. Nie mogę się ruszać, ale wciąż walczę. Nie miałem zamiaru się poddawać. On jest dobry. Wszedłem do tej walki, myśląc tylko o jego zapasach. Tylko o zapasach, zapasach, zapasach. Więc nie myślałem o sobie, a to był błąd.
powiedział Amerykanin.
W dalszej części rozmowy Johnson stwierdził, że gdyby nie ta walka, nie znalazłby się w miejscu, w którym jest teraz. Podkreślił również, jak ogromną siłą dysponował Dagestańczyk.
Wszedłem tam, czekając, aż zaatakuje, próbując znaleźć swoje ruchy. Byłem trochę skulony i nie mogłem się za bardzo poruszać. Stary, on jest dobry, silny. Czułem, jakby był zawodnikiem wagi średniej, i to był problem. Nie mogłem się ruszyć, ale dzięki niemu stałem się lepszy. Wróciłem na salę treningową i zacząłem nad tym pracować, więc bez tej walki nie byłbym tu, gdzie jestem.
podsumował „The Menace”.
Michael Johnson przeplata świetne występy z nieco gorszymi, ale mimo wszystko jest już weteranem organizacji UFC, w której stoczył 30 starć, z czego połowę z nich zakończył zwycięstwem. Obecnie Amerykanin znajduje się na fali dwóch zwycięstw, a ostatnie odniósł nokautując Ottmana Azaitara (13-3) i inkasując bonus za występ wieczoru.
Zobacz także: Organizacja RFA ponownie zagości w Sosnowcu
Źródło: Overdogs Podcast | foto: MMAjunkie