Jiri Prochazka jest przekonany, że ponownie zdobędzie tytuł mistrza największej organizacji MMA na świecie.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Jiri Prochazka (30-5-1) już w nadchodzącą sobotę na gali UFC 311 stanie w szranki z innym byłym mistrzem Jamahalem Hillem (12-2). Ten pojedynek najprawdopodobniej będzie eliminatorem do pasa UFC w kategorii półciężkiej, który już w przeszłości był w posiadaniu Czecha.
„BJP” w rozmowie z „MMA Junkie” podkreśla, że nie zrezygnuje z marzeń o tytule i zrobi wszystko, żeby zmierzyć się z Alexem Pereirą po raz trzeci.
Mówiłem to już wiele razy i traktuję to bardzo poważnie. Wszystko, co mówię, traktuję bardzo poważnie. Wierzę, że poprawiłem swój styl, swoje życie, wszystko, aby móc zmierzyć się z Alexem Pereirą po raz trzeci. Naprawdę w to wierzę. Wierzę, że mogę być mistrzem i dążę do tego – aby znów zostać mistrzem. Koniec gadania.
powiedział Prochazka.
W dalszej części rozmowy zaznaczył, że nie zamierza angażować się w psychologiczne gierki, które są charakterystyczne dla jego najbliższego rywala. Chce być sobą i zaprezentować postępy, jakie poczynił w oktagonie.
Chcę po prostu być sobą – to wszystko. To właśnie chcę pokazać światu: najlepszą wersję siebie, najlepszą wersję mojego rodzaju, mojego spojrzenia na sztuki walki, mojego stylu walki. To jest to, czym chcę się dzielić. To jest to, co chcę pokazać światu – że jestem najlepszy. Dokonałem postępów, które pozwolą mi znów być na szczycie, znów zostać mistrzem. To wszystko.
przyznał Czech.
Jiri Prochazka z impetem wdarł się do amerykańskiego hegemona, wygrywając swoje pierwsze dwie walki w spektakularny sposób. W trzecim pojedynku dostał szansę zdobycia pasa i udało mu się to. Czech słynie ze swojej chaotycznej, lecz zarazem efektywnej stójki. Warto również zaznaczyć, że na wszystkie 30 zwycięstw tylko raz o wyniku decydowali sędziowie.
autor: Igor Wyszyński
Źródło: MMA Junkie