Site icon InTheCage.pl

„Niczego się nie obawiam i przygotowuję się na wszystko” – wywiad z Arturem Sowińskim

„Niczego się nie obawiam i przygotowuję się na wszystko” – wywiad z Arturem Sowińskim

(Foto: Damian Różewski/inthecage.pl)

Podczas 9 edycji Slugfest Management Camp Artur „Kornik” Sowiński opowiada nam o obozie, następnej walce i klatce w KSW.

Witam serdecznie!

W Witkowie jestem drugi raz, wcześniej Bosy organizował obozy w Gnieźnie, tam też byłem. Zawsze jestem z tych obozów zadowolony. Jest dużo nowych chłopaków, z którymi trenuję pierwszy raz, poziom jest wysoki i zawsze coś nowego i ciekawego wyniosę.

Tak, poznałem go na jednym z obozów w Gnieźnie. Mieliśmy razem pokój, młody był to sprzątał (śmiech). Od tamtego czasu nabrał dużo siły i umiejętności. Wròżę mu bardzo dobrą przyszłość.

Jeszcze nie wiem. Gdy przyjadę z obozu będę z trenerem myślał o następnych. To on wszystko planuje, informuje mnie, gdzie mam jechać i jadę. Na tę chwilę nie wiem kiedy i gdzie następny obóz.

Nie wiem czy zrobił to celowo, należy jego o to zapytać. Mi się wydaje, że nie. Wynikła jakaś dziwna sytuacja, walka nie jest rozstrzygnięta i dlatego ten rewanż jest tak szybko i myślę, że wszystko będzie wyjaśnione.

Ciężko mi powiedzieć, bo walczyłem dwie minuty, ale jak na ten czas, na zabijanie wagi i dietę wszystko przebiegało dobrze. Wydaje mi się, że to zabijanie wagi nie było problemem, a wręcz przeciwnie raczej same zalety tego były.

Niczego się nie obawiam i przygotowuję się na wszystko. Jest wszechstronny, młody. Ja nie trenuję pod jeden element, ćwiczę wszystko.

Nie robi mi to różnicy gdzie walczę, ale klatki teraz są wszędzie i na KSW mogłaby zagościć na stałe. To też ułatwiłoby dużo w trenowaniu.

Odkąd walczę dla KSW już stoczyłem kilka walk za granicą. Chyba na Celtic Gladiator stoczyłem 3. Owszem, kontrakt mnie nie obowiązuje za granicą i jestem otwarty na propozycję. Czy teraz są, to nie wiem. Trzeba trenera o to pytać, ponieważ to on zajmuje się takimi sprawami. W tej chwili skupiam się na KSW, propozycje zazwyczaj pojawiają się po walce.

Chciałbym podziękować moim sponsorom, miastu Radzionków, firmie „Panda”, „Pitbull”, ”Rafpol”. Jeżeli pominąłem jakiegoś sponsora, a na pewno pominąłem, to serdecznie przepraszam. Dziekuję bardzo.

 

Rozmawiał Damian Różewski

Exit mobile version