Awantura, którą wywołał w czwartek Conor McGregor (21-3) wstrząsnęła wieloma uczestnikami sobotniej gali UFC 223. Szok i przerażenie ogarnęło m. in. Rose Namajunas (9-3), która jak sama przyznała, poddała wątpliwości, czy się podejmie się walki po tym incydencie.
W wywiadzie dla MMAJunkie Karolina Kowalkiewicz (12-2) wyjaśniła swoją reakcję i jej powody:
Conor się zagalopował. Przekroczył pewną granicę, bo w busie były kobiety, np. ja czy Rose. Nie wiem, czemu to zrobili, ale jestem z Polski, dorastałam w Łodzi, więc jest ze mną w porządku.
Jeden facet uderzał w szybę naprawdę mocno. Zauważył mnie, ale nie wyglądam jak Khabib, więc nie mam pojęcia czemu dalej to robił.
wytłumaczyła.
Polka na pytanie, czy była przerażona w momencie ataku na autobus, treściwie podkreśliła:
Nie, absolutnie. Tak jak mówiłam, jestem z Polski
powiedziała.
Reprezentantka łódzkiego Shark Top Team została spytana czy była zmartwiona kiedy usłyszała, że decyzja sędziów jest niejednogłośna:
Tak, ale w mojej opinii wygrałam wszystkie rundy. Nie rozumiem, czemu decyzja była niejednogłośna, ale to jest ich odczucie. Nie mam z tym problemu.
odpowiedziała.
źródło: MMAJunkie