Site icon InTheCage.pl

„Nie jestem głupi, żeby iść z nim na wymianę” – Paweł Pawlak szczegółowo o planie na Zerhouniego. Mistrz uderza w Kuberskiego

„Nie jestem głupi, żeby iść z nim na wymianę” – Paweł Pawlak szczegółowo o planie na Zerhouniego. Mistrz uderza w Kuberskiego

sport.pl Pawlak, KSW - Laid i Piotrek

Paweł Pawlak odlicza dni do powrotu do klatki i starcia z Laidem Zerhounim na XTB KSW 113. Mistrz wagi średniej po miesiącach zdrowotnego piekła wraca głodny walki i pewny swojej formy. A przy okazji – opowiada w wywiadzie dla Filipa Lewandowskiego o sporze z Kuberskim, tajnej „nowej gardzie” i planie na efektowną obronę pasa w Łodzi. 

„Jestem zdrowy. Zmotywowany. I gotowy na dziesięć rund po pięć minut”

Po roku pełnym komplikacji zdrowotnych, infekcji i problemów z PCL-em, Paweł Pawlak odzyskał wreszcie swój rytm. Jak sam mówi – każdy trening znów sprawia mu radość:

Kocham okres przygotowawczy. Tego bardzo mi brakowało. Teraz każdy trening to radość, serio. Jak jestem zdrowy i robię swoje, to nie muszę się motywować. To mój rytm życia.

W przygotowaniach kluczową rolę odgrywa Dawid Pepłowski, który poprowadził mistrza z chirurgiczną precyzją:

Motorycznie stoję bardzo mocno. Dawid to mądry gościu – wie kiedy zrobić deload, kiedy docisnąć. Ja to czuję i badania to potwierdzają. Forma idzie do góry.

Pawlak zdradza też, że za kilka dni czeka go kluczowy etap – Octopus Camp w Wałczu:

Tam dociśniemy ostatnie sparingi. To będzie najważniejszy moment przygotowań.

Laid Zerhouni? „Najbardziej niebezpieczny w pierwszej rundzie. Ale nie bił się z takim gościem jak ja”

Francuz demoluje rywali efektownymi nokautami, ale mistrz KSW studzi emocje:

On wszystkich nokautował, bo ludzie wchodzili w jego grę. Ja nie jestem głupi, żeby iść z nim na wymianę tam, gdzie jest najmocniejszy.

Pawlak uważa, że kluczowe będzie przetrwanie pierwszych pięciu minut:

Jeśli on nic nie wyczaruje w dwóch pierwszych rundach – im dalej w las, tym będzie gorzej dla niego. Jestem bardziej wszechstronny niż ktokolwiek, z kim walczył.

„Mam nową gardę. Trochę tajską, trochę porąbaną. Będzie zdziwiony”

Jednym z najbardziej elektryzujących fragmentów wywiadu było ujawnienie przez Pawlaka taktycznej niespodzianki na Laida Zerhouniego:

Wymyśliłem sobie nową gardę – wysoką, trochę porąbaną, trochę dziwną. Testuję ją od dłuższego czasu i działa. Przeciwnik będzie zdziwiony.

Brzmi jak teaser do czegoś absolutnie dzikiego…

Pawlak o psychice przed walką: „Nie muszę się nakręcać. Jestem stary wilk”

Mistrz nie bawi się w mentalne sztuczki:

Idę do roboty. Krok po kroku. W dzień walki wstaję, jem, robię rozruch, odpoczywam. Adrenalinę czuję dopiero jak wchodzi moja piosenka przed wyjściem. W klatce nie ma strachu – tylko praca.

A gdy energia narasta, myśli są proste:

Robię to dla mojego syna. Żeby miał lepszy start.

O konflikcie z Piotrem Kuberskim: „To nie ja zacząłem. Ale żeby mnie pokonać, trzeba zrobić naprawdę dużo”

Pawlak odniósł się też do medialnego spięcia z Piotrem Kuberskim:

To nie ja zacząłem konflikt. Uraziło mnie, że mnie wyśmiewał, że walczę na decyzję. Ja chciałem tej walki.

I dodaje:

Szanuję go. Jest mocny. Ale wyszło, że chodziło o pieniądze. Rozumiem – każdy chce dla swojej rodziny jak najlepiej. Ale mam kontrakt i KSW też musi liczyć koszty.

O potencjalnej walce:

Najpierw muszę wygrać z Zerhounim. Nie wybiegam do przodu. Żeby mnie pokonać, trzeba naprawdę dużo zrobić.

O atmosferze w klubie: „Jesteśmy żartownisie. Ale jak jest robota – to jest robota”

Mamy fajną paczkę. W klubie dużo żartów, ale trening to praca. Rywalizacja, szpileczki, śmiech – to wszystko napędza. Nie można być sztywniakiem.

O planach: Tajlandia, Wietnam, obozy

Po walce – jeśli zdrowie dopisze – Pawlak ma plan na egzotyczne kierunki:

Chciałem pojechać z rodziną do Wietnamu i później dołączyć do chłopaków na Phuket. Zobaczymy, jak wyjdzie.

Przesłanie od mistrza

Zawsze mierzę wysoko. Zawsze wierzę, że to będzie mój rok. Jak jestem zdrowy – jestem groźny dla każdego.

Paweł Pawlak, od lat jedna z najbardziej doświadczonych postaci polskiego MMA, po angażu w KSW wszedł w najlepszy okres swojej kariery. W ostatnich pojedynkach „Plastinho” pokazał pełnię dojrzałości i styl, który przyniósł mu mistrzowski pas wagi średniej. W lipcu 2024 r. pewnie zwyciężył w rewanżu Damiana Janikowskiego na gali KSW 96, zamykając ich rywalizację jednogłośną decyzją i udowadniając, że jest zawodnikiem kompletniejszym oraz taktycznie dojrzalszym niż kiedykolwiek. Wcześniej, podczas KSW 89 w grudniu 2023 r., wypunktował legendę organizacji Michała Materlę, kontrolując przebieg walki od pierwszych minut i po raz kolejny pokazując swoje największe atuty: precyzyjną pracę dystansem, świetny timing oraz chłodną głowę w trudnych momentach a także doskonałe kopnięcia.

Zanim jednak wywalczył szczyt w KSW, Pawlak dał jeden z najlepszych występów w swojej karierze na KSW 83: Colosseum 2. Zdominował wtedy Tomasza Romanowskiego, kończąc go w piątej rundzie łokciami po wyniszczającym tempie – był to występ, po którym zapiął pas mistrzowski na biodrach. Jeszcze wcześniej, na KSW 76, „Plastinho” efektownie rozprawił się z Tomem Breesem, kończąc starcie przed czasem już w pierwszej rundzie. Seria tych zwycięstw – wszystkie nad zawodnikami z absolutnego TOP-u organizacji – ugruntowała jego pozycję jednego z najtrudniejszych i najinteligentniej walczących średnich w Europie.

Zobacz także„Dał zaporową cenę, żeby się ze mną nie bić” – Pawlak komentuje decyzję Kuberskiego w sprawie walki na KSW 113

źródło: wywiad udzielony Filipowi Lewandowskiemu (YouTube) | foto: sport.pl

Exit mobile version