Na Mateusza Gamrota czeka teraz bezapelacyjnie jedno z najtrudniejszych wyzwań w dotychczasowej karierze – starcie z Armanem Tsarukyanem. Widać, że zdecydowanie nie oszczędza się w przygotowaniach.
Pod koniec czerwca tego roku, Mateusz Gamrot (20-1) ponownie wejdzie do klatki amerykańskiego giganta. Czeka na niego piekielnie trudne zadanie – rywalizacja z Armanem Tsarukyanem (18-2), który jak dotąd tylko raz przegrywał w UFC, i to z Islamem Makhachevem (22-1). Choć wciąż brak oficjalnego potwierdzenia, w mediach pojawiła się informacja, jakoby pojedynek ten miał się rozegrać na dystansie 25 minut.
Zobacz także: Doniesienia: Gamrot -Tsarukyan na dystansie 5 rund!
Z racji tego, że Tsarukyan w przeszłości również był częstym bywalcem w American Top Team, „Gamer” przygotowuje się do nadchodzącej potyczki w poznańskim Czerwonym Smoku. Wśród kibiców pojawiały się głosy, iż może to nie wystarczyć. Polak jednak wszystkich uspokaja, potwierdzając, że bardzo przykłada się to każdego treningu. Jeden z nich okupił nawet ubitym zębem.
Dla Gamrota będzie to piąta konfrontacja pod sztandarem największej organizacji MMA na świecie. Obecnie znajduje się na fali trzech zwycięstw – pokonywał kolejno Scotta Holtzmana (14-5), Jeremy’ego Stephensa (28-20) oraz Diego Ferreirę (17-5).
Źródło: Instagram/Mateusz Gamrot