Thiago Santos, który jeszcze w ubiegłym tygodniu miał nadzieję walczyć w main evencie polskiej gali UFC, musiał jednak obejść się smakiem. Brazylijczyk ma już nowego rywala i nowy termin walki, ale uznał za stosowne, aby wypowiedzieć się na temat odrzucenia przez Michała Materlę możliwości współpracy z UFC.
Na swoim profilu na faceboooku, Thiago Maretta Santos przyznał, że całe swoje życie poświęca MMA i propozycję od swego pracodawcy, aby walczył w main evencie gali UFC Gdańsk przyjął z ogromną radością, przekonany, że go tym samym doceniono i dostrzeżono jego potencjał. Zaznaczył, że UFC zaoferowało możliwość debiutu w tak wyjątkowych okolicznościach i przed własną publicznością Michałowi Materli, a ten niestety wycofał się z walki. Mimo starań organizacji oraz managera Santosa, Alexa Davisa, nie udało się znaleźć nikogo odpowiedniego, z kim mógłby walczyć w Polsce, w walce wieczoru.
Maretta dodał, że dla niego raz dane słowo jest tak samo ważne jak podpis na kontrakcie. Odnosząc się do swego niedoszłego rywala stwierdził natomiast:
Jestem przekonany, że mój przeciwnik rozczarował wszystkich, którzy z podekscytowaniem czekali na tą walkę i głęboko wierzę, że on zhańbił swoich fanów i swój kraj. niestety Materla pokazał, że nie jest na odpowiednim poziomie, aby poświęcić [partykularne interesy].
Na tym jednak nie koniec. Thiago Santos złagodził swoją wypowiedź, życząc jak najlepiej Michałowi:
Jednakże, pomimo mojego osobistego rozczarowania jego zachowaniem, to jeden Bóg wie wszystko. Powściągnę zatem swoje komentarze i życzę Michałowi Materli sukcesów w przyszłości i powodzenia w kolejnych przedsięwzięciach.
Przypomnijmy, że o tym, dlaczego Michał Materla zdecydował się na kontynuowanie współpracy z KSW, a nie debiut w UFC, rozmawialiśmy z managerem zawodnika ze Szczecina, Norbertem Sawickim:
źródło: facebook