Internauci nieustannie rozprawiają na temat walki Mariusza Pudzianowskiego z Michałem Materlą, nie tylko ze względu na efektowny nokaut. Wiele osób zarzuca innym reprezentantom WCA Fight Team, iż przed starciem nie stali po stronie trenującego w ich klubie zawodnika. Temat ten poruszyliśmy w rozmowie z Janem Błachowiczem.
W miniony weekend miejsce miało KSW 70, gdzie w main evencie spotkały się dwie legendy tejże organizacji. Mariusz Pudzianowski (17-7) skrzyżował rękawice z Michałem Materlą (31-9) i nie dając mu szans, piekielnie ciężko znokautował go już w inauguracyjnej odsłonie.
PUDZIANOWSKI!!!!
KNOCKOUT!!!!! #KSW70 pic.twitter.com/m2hlJZ9VrW
— KSW (@KSW_MMA) May 28, 2022
O komentarz, dotyczący tego pojedynku, poprosiliśmy Jana Błachowicza (29-9), który dopiero co wrócił ze Stanów Zjednoczonych. Według niego, postawa byłego strongmana jest naprawdę godna podziwu.
Bardzo mi się podobała w wykonaniu Mariusza. Minuty fajnej walki w wykonaniu obydwóch, ale nokaut Mariusza to jest mistrzostwo. Nikt się chyba nie spodziewał… Ja delikatnie dopuszczałem taką myśl, że może wygrać, bo różnica wagi była kolosalna, ale że w taki sposób – brawo.
Jeszcze przed samą walką, mnóstwo ekspertów czy zawodników – nawet tych z bliskiego otoczenia Pudzianowskiego – nie dawało mu szans w konfrontacji z Materlą. Wynikało to oczywiście z wielu kwestii, jednakże najważniejszą była różnica w doświadczeniu. Czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na relacje wewnątrz WCA? Trudno powiedzieć, natomiast według Błachowicza – nie.
Wydaje mi się, że nie. Mariusz zawsze chodził swoimi ścieżkami i pewnie nadal będzie. Nie, tu raczej się nic nie zmieni.
Zobacz także: Dwa nokauty i poddania – rozdano bonusy po gali KSW 70 [WIDEO]