Norma Dumont w walce wieczoru na UFC Vegas 40 na pełnym dystansie zwyciężyła z Aspen Ladd. W wywiadzie po pojedynku podziękowała przeciwniczce za podjęcie starcia w zastępstwie i przyznała, że chciałaby zmierzyć się z Holly Holm o tymczasowy pas dywizji piórkowej.
Holm musiała wycofać się z walki z Dumont ze względu na kontuzję. Jej miejsce bardzo szybko zdecydowała się zająć Aspen Ladd, która kilka tygodni wcześniej nie zrobiła wagi do walki z Macy Chiasson.
Dumont w wywiadzie po gali wypowiedziała się na temat byłej rywalki, którą pokonała na punkty:
Wiedziałam, że da mi fajną walkę. Ocaliła mnie, gdy prawie doszło do dowołania mojego pojedynku. Jest więc twardą sztuką i cieszę się, że udało nam się to zorganizować.
Ze względu na to, że dywizja piórkowa w UFC nie należy do szczególnie dużych, wielu fanów patrzyło na walkę Dumont vs. Ladd jak na pojedynek, z którego wyłoniona zostanie pretendentka do starcia o pas z obecną mistrzynią – Amandą Nunes. Brazylijka w swojej najbliższej obronie 11 grudnia skrzyżuje rękawice z Julianną Peną.
Dumont bezpośrednio nie odniosła się do swojej potencjalnej możliwości walki mistrzowskiej, ale zapowiedziała, że jest otwarta na wszelkie propozycje ze strony organizacji:
Nigdy nie odwracam się od wyzwania. Wracam do swoich przygotowań i mam nadzieję, że dadzą mi duże nazwisko. Chcę, by ta dywizja się rozwijała. Zdecydowanie chce powrócić do walki jak najszybciej. Myślę, że pojedynek o tytuł tymczasowy z Holly Holm dałby tej dywizji trochę uwagi.
Holm ostatni raz pojawiła się w oktagonie rok temu, gdy przez decyzję wygrała z Irene Aldaną. Później dwukrotnie musiała zrezygnować z pojedynku kolejno z Julianną Peną i Dumont.
źródło: mmajunkie.usatoday.com