Site icon InTheCage.pl

Oktagon 51: Martin Zawada dowozi walkę siłą ducha do końca, ale przegrywa na punkty

Oktagon 51: Martin Zawada dowozi walkę siłą ducha do końca, ale przegrywa na punkty

W swojej 49-tej walce zawodowej Martin Zawada musiał uznać wyższość Daniela Skvora.

Ogromna przewaga warunków po stronie Skvora. Pierwszy atakuje Martin, Daniel się odgryza, ograniczając się do ciosów. Martin kopie, dokłada uderzenia. Podrażnia rywala trafiając na twarz kilka razy, Skvor wchodzi w klincz, próbuje gilotyny, ale Zawada szybko wychodzi z niebezpieczeństwa. Zerwanie, wchodzą ciosy na głowę Skvora. Zaczyna krwawić, Martin nie rezygnuje , bile dalej. Skvor wyprowadza groźne łokcie, znowu klincz pod siatką, na zerwaniu backfdist Zawady. Daniel próbuje kopać, nie trafia. Ponownie chwila szarpaniny pod siatką. Zawada bije na głowę, kopie. Skvor zaczyna stosować frontalne kopnięcie, odpychając wyjątkowo celnego dziś Zawadę i budując dystans. Martin skraca dystans, klinczuje. I znów ten front po rozerwaniu. Zawada rzuca obszerne ciosy, trafia. Skvor łapie klincz, ponownie próbuje gilotyny. Martin zbiera też ciosy, ale bez respektu wchodzi w wymiany. AW ostatnich sekundach Skvor narusza kolanem rywala. Zawadę ratuje gong.

Skvor zaczyna drugą rundę od kopnięć, to on zaczyna naciskać zmęczonego wyraźnie Zawadę. Martin zbiera siły do każdego uderzenia. Widać, że są to już bardziej pchane ciosny. Skvor rusza z ciosami – Martin ma kłopoty. Daniel trafia jednak w tył głowy i sędzie przerywa akcję. Po wznowieniu obalenie, Zawada z dołu. Skvor szuka bocznej, ale Martin wyklucza mu nogę. Daniel wstaje, woli bić się w stójce. Czuje, że Zawada jest zmęczony. Wciska go w siatkę, kopie. Martin znowu zbiera ciosy i ponownie obrywa w tył głowy. I znów sędzia musi interweniować. Po powrocie do walki mamy klincz, Martin zaprasza przeciwnika do parteru, gdzie trzyma go w gardzie i nie pozwala za bardzo rozwinąć ciosów, ale też zbiera bolesne kopnięcia.

W trzeciej odsłonie Skvor lotny na nogach, bardziej precyzyjny w ciosach. Zawada mocno wymęczony, walczy już bardziej siłą ducha. Idzie po obalenie, ale jest w tym tak wolny, że nawet były kickboxer z mniejszym doświadczeniem w MMA ma czas się przygotować. Daniel jest z góry, ale znów ma uwięzioną nogę i wygląda jakby nie miał pojęcia, co z tym robić dalej. Wreszcie ponownie Skvor się podnosi. Sędzia upomina Zawadę, aby wstał. Szybko jednak obaj znów lądują na macie. Daniel ma pełny dosiad, ale wstaje. Zawada kopie leżąc. Skvor spada na niego z ciosami, jest w dosiadzie próbuje bić z góry, szuka skończenia, poddusza, bije na „schaby”. Martin jednak skleja się, a gdy Skvor próbuje wstać, wychwytuje jego nogę, grożąc poddaniem. Ostatnie 20 sekund walki i mocna wymiana resztką sił.

Sędziowie wypunktowali pojedynek na korzyść Skvora 3 x 30-27.

Exit mobile version