Site icon InTheCage.pl

O’Malley chce bić się aż do czterdziestki. „Zmieniam styl życia, to zaprocentuje”

O’Malley chce bić się aż do czterdziestki. „Zmieniam styl życia, to zaprocentuje”

Po utracie mistrzowskiego pasa i operacji biodra Sean O’Malley przewartościował swoje podejście do kariery. „Suga” nie zamierza szybko kończyć – planuje walczyć jeszcze przez wiele lat, ale pod jednym warunkiem: musi zadbać o zdrowie.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

W rozmowie z ESPN MMA Sean O’Malley opowiedział o zmianach, jakie zaszły w jego codziennym funkcjonowaniu po porażce z Merabem Dvalishvilim. Zawodnik przyznał, że dawniej bardziej skupiał się na mediach społecznościowych, marketingu i „show”, a dziś priorytetem jest dla niego trening, sen i regeneracja. To wszystko ma umożliwić mu walkę nawet do 38. roku życia.

Rano trenuję, potem się regeneruję, śpię w dzień, po południu znów trenuję. Nie mam już siły ani czasu na inne rzeczy. Skupiam się nie tylko na Merabie – chcę walczyć do 37., 38. roku życia. Tak długo, jak ciało pozwoli. Dlatego regeneracja musi być tak samo ważna jak trening. Mam 30 lat i myślę, że najlepsze dopiero przede mną.

– powiedział O’Malley.

Były mistrz wagi koguciej zdradził też, że jeszcze przed pierwszą walką z Dvalishvilim miał rozważania o wycofaniu się z pojedynku. Kontuzja biodra dawała mu się we znaki, ale nie chciał rezygnować z udziału w historycznej gali UFC w Sphere w Las Vegas. Po walce przeszedł operację, a teraz w pełni poświęca się przygotowaniom do rewanżu na UFC 316.

Nie chcę się tłumaczyć, ale taka jest prawda. Nie chciałem odpuścić walki w Sphere. Teraz skupiam się wyłącznie na tym, żeby wrócić w pełni gotowy i mieć długą karierę.

Wcześniej O’Malley wielokrotnie mówił o tym, że jego celem było stanie się jedną z największych gwiazd UFC. Teraz te ambicje pozostały, ale droga do ich realizacji wygląda inaczej – mniej kolorów, więcej dyscypliny. Co więcej, jeszcze jakiś czas temu O’Malley wspominał, że wcale nie planuje długiej kariery. Widocznie porażka z Dvalishvilim uwolniła ogromne pokłady ambicji drzemiące w Amerykaninie.

Na wspomnianej gali UFC 316, oprócz rewanżowego pojedynku o pas mistrzowski wagi koguciej dojdzie również do starcia w tej samej dywizji, jednak u kobiet – Julianna Pena stanie do pierwszej obrony trofeum, które zdobyła detronizując Raquel Pennington, broniąc złota z Kaylą Harrison

Zobacz także: Merab Dvalishvili zapowiada pracowity rok. Gruzin celuje w historyczny wyczyn

źródło: ESPN MMA | foto: Zuffa LLC – Getty Images

Exit mobile version