Site icon InTheCage.pl

Oskar Piechota: W UFC nie ma freak fightów, to jest czysty sport

Oskar Piechota: W UFC nie ma freak fightów, to jest czysty sport

źródło: facebook / Oskar Piechota

W wywiadzie dla portalu gdansk.pl Oskar Piechota opowiedział o swoich przygotowaniach do debiutu w UFC podczas gali Fight Night 118 w Gdańsku, o byciu tatą i początkach w portach walki.

Oskar Piechota (9-0-1) wejdzie do oktagonu 21 października w gdańskiej ERGO ARENIE. Lepszego miejsca nie mógł sobie wymarzyć – wspierać go będzie cała rzesza Polaków (w tym z pewnością wielu gdańszczan) zgromadzonych na trybunach.

W rozmowie z portalem gdansk.pl Oskar miał okazję wypowiedzieć się na temat sportu, jakim jest MMA i odnieść się do wizerunku, jaki ten właśnie sport ma wśród osób, które go nie znają. Zawodnik skomentował też potrzebę freak fightów na galach MMA i podkreślił, że jego nowa organizacja jest wolna od tego typu eventów.

Przedstawiamy najciekawsze fragmenty wywiadu:

gdansk.pl: Dla wielu osób wychowanych na boksie, zapasach czy judo, MMA toczone w klatce – to barbarzyństwo. Używacie przecież kolan, łokci, duszenia. Brutalne…

Piechota: Wiadomo, że te walki są czasem krwawe, ale jest mnóstwo zasad, które trzeba znać. MMA to zapasy, boks, boks tajski, jiu-jitsu, parter. Trzeba być wszechstronnym: umieć boksować, obalać i odnaleźć się w parterze. Nie można uderzać w krocze, kopać w głowę leżącego, uderzać w tył głowy – jest wiele innych przepisów, które chronią zdrowie zawodnika. Te przepisy się z czasem zaostrzyły. Łokcie już nie są dozwolone z każdej płaszczyzny. Na przykład z “dwunastej na szóstą” są zabronione…Gdybym chciał centralnie uderzyć łokciem z góry do dołu, to nie mogę. Tylko boczne łokcie są dozwolone. Dla laika to może wyglądać na wolną amerykankę, ale najpierw trzeba się wgłębić w zasady.

Wiele osób zarzuca MMA, że zdarzają się w tym sporcie tzw. freak fights, walki frików: popularny wśród młodzieży raper walczy ze strongmanem – dużo w tym reklamy, marketingu i show, ale same walki są słabe…

Generalnie nie jestem przeciwnikiem takich pojedynków. Prosta sprawa: jeśli to się sprzedaje, to znaczy, że jest to potrzebne. Ludzie to lubią, a organizatorzy na tym zarabiają dobre pieniądze. Wyprzedali dzięki MMA Stadion Narodowy! Ale na szczęście coraz więcej osób chce oglądać typowo sportowe walki, a nie te freak fighty. Ktoś przyjdzie na show, a przy okazji zobaczy prawdziwy sport. Dodam, że w UFC są same poważne walki, to jest czysty sport!

Zobacz także: Oskar Piechota o walce na UFC Gdańsk: „Niejeden Polak tam walczył i był zimny prysznic” [WYWIAD]

 

źródło: gdansk.pl

Exit mobile version