Oskar Piechota, który od 2017 roku bije się w organizacji UFC, w rozmowie z Jakubem Borowiczem, skomentował kwestię niepodjęcia współpracy największą organizacją MMA w Polsce, czyli KSW.
Zapytany, czy kiedykolwiek otrzymał propozycję pracy dla KSW, Oskar Piechota odpowiedział:
Ja osobiście nigdy z nikim nie rozmawiałem na ten temat. Z Pawłem Kowalikiem rozmawiano, ale ja się o tym dowiedziałem dopiero później. To było jeszcze przed UFC, a ja walczyłem o pas w Cage Warriors i nie chciałem tej okazji zmarnować. Ponadto zawsze marzyłem o UFC, a wiem że byłem na bardzo dobrej drodze do tego, żeby faktycznie się tam dostać. Z KSW nie było żadnych poważnych rozmów. Bardziej luźna pogawędka, która od razu została sprawdzona do tego, że na razie nic w mojej karierze nie ulegnie zmianie i będzie tak, jak na tamten moment było.
Piechota podkreślał wielokrotnie w różnych wywiadach, że to właśnie UFC było od zawsze jego celem i największym marzeniem. Nie inaczej było i tym razem:
Zawsze marzyłem o dostaniu się do UFC i to stawiałem sobie za cel nadrzędny. KSW na pewno ma bardzo wysoki poziom sportowy, ale ten najwyższy jest w UFC. Torowałem sobie drogę do amerykańskiej federacji, tam chciałem się znaleźć. Nie widziałem innego scenariusza na swoją karierę.
podsumował zawodnik Mighty Bulls Gdynia.
Oskar już 6 lipca na gali w Las Vegas zawalczy po raz trzeci dla organizacji UFC Geraldem Meerschaertem.
źródło: laczynaspasja.pl