Wielkimi krokami zbliża się kolejny pojedynek byłego mistrza kategorii średniej, a zarazem największego rywala „Poatana”. Brazylijczyk zdradził, za kogo będzie trzymał kciuki.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Israel Adesanya (24-4) w latach 2019 – 2022 rozdawał karty w dywizji do 84 kg. W tym czasie zdobył pas i zdążył obronić go aż sześciokrotnie. Aby przerwać jego dominację, organizacja musiała sięgnąć po zakontraktowanego w 2021 roku Alexa Pereirę (12-2), który miał już na koncie jedno zwycięstwo z „Izzym” – na ringu kickboskerskim. Dla Brazylijczyka była to czwarta walka pod sztandarem UFC a w mediach branżowych czuć było duże napięcie, budowane na podstawie wydarzeń z przeszłości. „Poatan” zaskoczył wszystkich i odebrał „Izzy’emu” tytuł, nokautując go w piątej rundzie. Nigeryjczyk zrewanżował się kilka miesięcy później, ale w dwóch kolejnych starciach musiał ponownie uznawać wyższość swoich oponentów.
Adesanya zapowiedział wszem i wobec, że duża intensywność startów zmęczyła jego organizm i zamierza zrobić sobie dłuższą przerwę. Nie sprecyzował wówczas, co może oznaczać „dłuższa”, jednak odpowiedź przyszła dość szybko. Od ostatniej konfrontacji minęło zaledwie 5 miesięcy a kolejna nadejdzie już 1 lutego. „The Last Stylebender” zmierzy się z Nassourdine Imavovem. Pereira w rozmowie z Arielem Helwanim, zapytany o to, czy będzie kibicował Nigeryjczykowi, odpowiedział:
Nie mógłbym być przeciwko niemu. Życzę mu jak najlepiej i myślę, że może gdyby nie on, nie byłbym teraz tu gdzie jestem. Nie dostałbym tak dobrej oferty, jaką dostałem ze względu na naszą historię.
Zobacz także: Topuria vs. Volkanovski 2 już pewne? – Bo Nickal chyba wyrwał się przed szereg z ogłoszeniem!
Źródło: YouTube / The Ariel Helwani Show | Fot.: Instagram / Alex Pereira