Nick Diaz powróci do oktagonu po długiej przerwie. W rewanżu po 17 latach spotka się z Robbie’m Lawlerem i już zapowiada, że jest na niego świetnie przygotowany.
Diaz i Lawler po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w 2004 roku na gali UFC 47. Wtedy lepszy okazał się ten pierwszy, który w drugiej rundzie znokautował przeciwnika. Teraz obaj zawodnicy zapowiadają, że nie dadzą rywalowi szans. Diaz zapewnia swoich fanów, że czas zadziałał na jego korzyść i do walki wyjdzie o wiele bardziej niebezpieczny, niż za pierwszym razem:
Będę nie do zatrzymania i nie popełnię żadnego błędu. Znów pokonam Robbie’ego.
W składaniu takich deklaracji nie przeszkadza mu fakt, że swoją ostatnia wygraną mógł dopisać do swojego rekordu w 2011 roku, gdy przez jednogłośną decyzję okazał się lepszy od B.J. Penna. Po tym zwycięstwie stoczył jeszcze dwie, przegrane walki z Carlosem Conditem oraz Georgesem St. Pierrem.
Pojedynek z Lawlerem odbędzie się na gali UFC 266 już 25 września.
źródło: lowkickmma.com