Paddy Pimblett wyjaśnił kontrowersyjną sytuację z treningu z Denisem Frimpongiem. Jak się okazuje, zawodnicy mieli wcześniej ustalić specjalne zasady sparingu.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Paddy „The Baddy” Pimblett przerwał milczenie w sprawie głośnego sparingu z Denisem Frimpongiem, podczas którego nie przerwał duszenia mimo odklepywania przez przeciwnika. Jak twierdzi zawodnik UFC, obaj wcześniej ustalili specjalne zasady pojedynku.
Obaj się zgodziliśmy – nie przerywamy, dopóki ktoś nie straci przytomności. Klepanie się nie liczy. Poddanie na ciosy się nie liczy. Po prostu walczymy, aż ktoś padnie.
wyjaśnił Pimblett na swoim kanale YouTube.
Sam Frimpong również odniósł się do sytuacji, uspokajając nastroje wokół kontrowersyjnego sparingu. „Przestańcie gadać bzdury o tym, że Paddy nie puścił duszenia. To było zwykłe duszenie, nawet nie straciłem przytomności. To był normalny sparing. Wiedziałem, że jak złapie duszenie, to będzie chciał mnie wykończyć” – napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Do sparingu doszło w siedzibie Manchester Top Team, gdzie Pimblett pojawił się, by rozwiązać trwający od dłuższego czasu konflikt z Frimpongiem. Jak wyjaśnił „The Baddy”, spór rozpoczął się od zachowania rywala wobec jego kolegów treningowych.
Znęcał się nad dwoma chłopakami z mojej siłowni, Jakem i Georgem, którzy są jak moi młodsi bracia. Trenuję z nimi każdego dnia. Już samo to mi przeszkadzało. Jak wszyscy wiecie, nie lubię osób znęcających się nad innymi.
powiedział Pimblett.
Obaj zawodnicy twierdzą, że konflikt został już zażegnany.
Podaliśmy sobie ręce jak mężczyźni. Obaj zgodziliśmy się, żeby więcej o tym nie mówić. To tyle. Koniec.
podsumował Pimblett.
Źródło: YouTube/Paddy Pimblett, X/Frimpong | foto: UFC.com