Jakby nie patrzeć mijający rok stał pod znakiem UFC nie tylko dlatego, że największa federacja na świecie zorganizowała nad Wisłą pierwszą swoją galę, ale przede wszystkim dlatego, że liczba Polaków walczących w klatkach tego giganta MMA była rekordowa. 14 reprezentantów z naszego państwa odbyło tam 22 pojedynki, z czego 10 zwycięskich. Oczywiście nie jest to dobra statystyka, tym bardziej, że tylko 4 nazwiska z Polski w 2015 roku zanotowały dodatni bilans, a 3 nazwiska zostały zwolnione. Czarę goryczy przepełnia postawa Polaków na krakowskiej gali. Na całe szczęście mamy Asię Jędrzejczyk, która obok Bartka Fabińskiego i Karoliny Kowalkiewicz nie zanotowała jeszcze porażki w UFC, zdobywając po drodze pas, broniąc go 2-krotnie, żeby na koniec roku zostać najlepszą zawodniczką MMA bez podziału na kategorie wagowe.
W tym artykule podsumuję ostatnie 12 miesięcy w karierach naszych zawodników, którzy mieli okazję prezentować swoje umiejętności wśród najlepszych fighterów na świecie, a następnie wspólnie z moimi kolegami pobawimy się w Nostradamusów przewidując „polskie” szanse na przyszłość pod kątem występów dla Ultimate Fighting Championship. Zapraszamy!
#1 Joanna Jędrzejczyk
Rekord: 11-0; UFC(2015) 3-0
Podsumowanie: Tutaj nie ma się co specjalnie rozpisywać. Asia jest „One & Only” i koniec pieśni. Pojechała do Texasu i odebrała pas wagi słomkowej Carli Esparzie niczym dziecku, które weszło do klatki jak na dywanik do dyrektorki zakładu poprawczego – wejść, zebrać wpier@#& i wyjść ze spuszczoną głową. Jessica Penne mogła liczyć, że walka z marszu po tym wszystkim co spadło na Jędrzejczyk jako na mistrzynię może być jakąś szansą na szybką detronizację… no i się przeliczyła zbierając zwykłe baty, po których jej twarz nadawała się do kolejnej edycji „Łabędziem być”. Na deser „JJ” dostała najtwardszy orzech. Valerie Letourneau postawiła się naszej mistrzyni, ale tylko pasywnie. Po zwycięskiej pierwszej rundzie przez 20 minut nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z mistrzynią, po prostu wytrzymała to czego nie wytrzymały poprzednie ofiary Aśki.
Przyszłość: Z pewnością nadchodzący 2016 rok będzie dla Jędrzejczyk mniej intensywny sportowo. Aktualnie leczy kontuzję i będzie gotowa dopiero na przełom czerwca i lipca. Do tego dochodzi jej udział w reality show The Ultimate Fighter 23 gdzie prawdopodobnie razem z Claudią Gadelhą będzie trenować przyszłe gwiazdy UFC. Jeśli faktycznie te plany wejdą w życie, to na następne starcia zostanie ok.5 miesięcy i biorąc pod uwagę, że w połowie będzie to okres wakacyjny nie ma realnych szans na 3 walki naszej mistrzyni w Nowym Roku. 2 walki to max, ale mogą być one dużo cięższe niż poprzednie 3… Na horyzoncie jest wspomniana wcześniej Brazylijka, a tuż za nią na drogę do pasa wkraczają kolejne rywalki z Rose Namajunas na czele. Wg mnie będzie ciężko, ale za każdym razem na lotnisko Chopina w Warszawie Asia wróci z tarczą i pasem. Najważniejsze jest zdrowie i umiejętne planowanie przygotowań między wszystkimi obowiązkami względem federacji, która już od pierwszej gali w 2016 roku zamierza eksploatować swoją mistrzynię. Na szczęście Joanna ma wokół siebie świetny i sprawdzony sztab, która o nią dba i nie pozwoli jej się lenić na treningach. Trzymajmy więc kciuki za nasz skarb narodowy i pamiętajmy oddawać głosy na Asię w plebiscycie Przeglądu Sportowego! To wielka szansa na przebicie się z naszą dyscypliną do mediów publicznych na grubo! #AndStill (Mariusz Olkiewicz)
#2 Bartosz Fabiński
Rekord: 13-2; UFC(2015) 2-0
Podsumowanie: Może Bartek nie jest najefektowniejszym zawodnikiem, ale na tle wszystkich zakontraktowanych Polaków wyróżnia się determinacją, konsekwencją i zabójczą skutecznością. Wchodzi do oktagonu i po prostu robi robotę! Wpędza w kompleksy swoich amerykańskich kolegów po fachu – korzysta z łokci, błyszczy zapasami, a jego siła i kondycja bez względu na kategorię wagową pozwala mu walczyć pełen dystans z pełnym zaangażowaniem. McLellan po porażce na UFC w Krakowie zaprezentował się bardzo dobrze, co podnosi rangę zwycięstwa Fabińskiego, a Hector Urbina tylko narobił sobie wstydu i to przed własną publicznością. Zdecydowanie najjaśniejsza gwiazda wśród Polaków na UFC w Krakowie.
Przyszłość: Co z przyszłością? Chciałbym go widzieć w 2016 roku dwu lub trzykrotnie w oktagonie i stawiać przed nim coraz to większe wyzwania. W kategorii wagowej Bartka jest kilka ciekawych nazwisk, z którymi mógłby się zmierzyć: Chris Camozzi, Ed Herman, Tamdan McCrory. A ostatecznie, po kilku walkach, celowałbym w doły rankingu TOP 15 UFC, czyli np. zwycięzca starcia Carneiro – Brunson. (Szymon Łabacki)
#3 Krzysztof Jotko
Rekord: 16-1; UFC(2015) 1-0
Podsumowanie: Zdecydowanie to był bardziej pechowy niż owocny rok dla naszego czołowego średniego. Jak nie kontuzja to zmiana rywala, a jak nie zmiana rywala to kontuzja. Doszło nawet do tego, że na galę w Berlinie Krzysiek musiał zrobić wagę, a face to face stanął vis-a-vis… nikogo. Tak czy siak w październiku dopisał trzecie zwycięstwo w UFC podczas pierwszej irlandzkiej gali, gdzie wypunktował Scotta Askhama prezentując się naprawdę solidnie.
Przyszłość: Wg mnie charakterność i umiejętności Krzysztofa zaprowadzą go bardzo wysoko w UFC. Jeżeli w nadchodzącym roku będą omijały go kontuzje i będzie dalej wygrywał to mogą się sprawdzić spekulacje wielu fanów, że wśród Polaków walczących dla UFC (wśród mężczyzn) to właśnie Jotko może dojść najdalej czego życzę mu jak najmocniej. (Tomek Kurowski)
#4 Karolina Kowalkiewicz
Rekord: 8-0; UFC(2015) 1-0
Podsumowanie: Karola zamknęła bilans występów Polaków w 2015 roku, i zrobiła to w dobrym stylu. Na wejście dostała dziewczynę z pierwszej dziesiątki tego młodego rankingu i nie dała ciała radząc sobie i z presją i z przeciwniczką. Jednak bogata kariera w KSW i oswojenie się z szumem wokół gali, mediami, kibicami zaprocentowało i nie „wiązało” nóg i rąk pierwszej damie polskiego MMA. 2 wygrane rundy, z czego ostatnia w naprawdę dobrym stylu zapewniła spełnienie kolejnego marzenia wychowanki Gracie Barra Łódź. Jakie następne? Wiadomo…
Przyszłość: Co przyniesie? Po takim wejściu na pewno apetyt kibiców jak i samej Karoliny urosły. Polscy fani fantazjują o między polskiej walce o pas UFC pomiędzy Karoliną i Asią Jędrzejczyk. Może nie wybiegam tak daleko, ale jeżeli Karola będzie się prezentowała w kolejnych walkach tak jak w tej pierwszej to czemu nie? Osobiście życzę jej i mam nadzieję, że tak będzie, że będzie kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa i tą drogą dojdzie do wymarzonej walki o pas. (Tomek Kurowski)
#5 Peter Sobotta
Rekord: 15-5-1; UFC(2015) 1-1
Podsumowanie: 2015 rok Piotrek rozpoczął czerwcową galę w Berlinie, na której już w pierwszej rundzie poddał Steve’a Kennedy’ego. Druga wygrana w UFC po powrocie zapowiadała naprawdę udany rok, szczególnie odniesiona w takim stylu. Niestety drugi występ Sobotty w mijającym roku na pewno nie będzie się pozytywnie kojarzył Polakowi. Kyle Noke skończył Piotrka szybciutko pozostawiając świetne wrażenie, ale z pewnością rok nie jest spisany na straty. Wygrał równie efektownie jak efektownie przegrał, lecz to nie jego ostatnie słowo, jestem pewien!
Przyszłość: No przede wszystkim ważne, żeby Piotrek szybko wrócił i wygrał, najlepiej na jakiejś gali w USA z rywalem nie odstającym od jego poprzedniego rywala. Sobotta nie potrzebuje walk na przetarcie z ostatnim sortem. Wg mnie z powodzeniem może dostać rywala wyżej notowanego. Czas pokaże, ale jestem pewien, że będziemy z niego dumni w najbliższym roku. (Mariusz Olkiewicz)
#6 Daniel Omielańczuk
Rekord: 17-5-1; UFC(2015) 1-1
Podsumowanie: Cóż, realnie mało brakowało żeby skończyć ten rok wyżej niż na 6 miejscu. Wygrana z Hamiltonem była naprawdę w zasięgu. Zabrakło zdrowia i doświadczenia, ale nad jednym cały czas Daniel pracuje, a drugie przychodzi z czasem. Nie zapędzałbym się ze stwierdzeniem, że już ta praca została wykonana po ubiciu debiutanta, ale tendencja jest zwyżkowa. Oby następny rywal zawodnika S4, którym będzie tym razem niepokonany debiutant Jarjis Danho, padł równie szybko co ostatni.
Przyszłość: Wydaje mi się, że Daniel Omielańczuk przejął rolę gatekeepera w wadze ciężkiej – ze ścisłą czołówkę nie ma szans, jednak bardzo dobrze sprawować się będzie w walkach z zawodnikami debiutującymi w organizacji, a do tego będzie weryfikować ich poziom. Tak było z Chrisem de la Rochą, którego znokautował w pierwszej rundzie, tak będzie – mam nadzieję – z Jarjisem Danho w lutym. Rekord w UFC 2-2 oraz tak słaba sytuacja wagi ciężkiej gwarantują Polakowi jeszcze ponad rok kariery w największej organizacji MMA na świecie. Jeżeliby przyjrzeć się rankingowi TOP 15 wagi ciężkiej w UFC, to nie widzę tam jednak Daniela. Olejnik, Mitrione, Rosholt (który prezentuje piękny styl i z którym już Daniel przegrał), Silva, Nelson, Mir to jednak zbyt dużo jak na Omielańczuka. Na wyższe miejsca już nie patrzę. Odnoszę wrażenie, że mimo tendencji spadkowej w/w Silva i Nelson mogli by napsuć krwi Polakowi. Z kim chciałbym zobaczyć walkę Daniela w drugiej połowie 2016 roku? Mam dwa typy: Gabriel Gonzaga, który marketingowo jest dużym plusem, a także nudnym rywalem który „jest do zrobienia”, lub Shawn Jordan, który walczył w tym roku aż trzykrotnie i z którym widziałbym walkę do nokautu. (Szymon Łabacki)
#7 Paweł Pawlak
Rekord: 11-2; UFC(2015) 1-1
Podsumowanie: Zdecydowanie z „Plastinho” nie udało się ulepić talentu na miarę najlepszej organizacji MMA na świecie. Z jednej strony jako jeden z niewielu Polaków zaprezentował się dobrze na gali w Kraków Arenie, gdzie poradził sobie z Sheldonem Westcottem w stylu jaki chcielibyśmy widzieć zawsze w jego wykonaniu. Widocznie polska ziemia mu sprzyja, bo w Szkocji wrócił Pawlak ze swojego debiutu – bezsilny i ani efektowny, ani efektywny. Koniec końców w oczach włodarzy UFC nie zasłużył sobie na kolejną szansę i zakończył póki co amerykański sen z rekordem 1-2 i chyba nienajlepszym wrażeniem zostawionym po sobie. Do tego po zwolnieniu nie znalazł szybkiej walki na odkucie, za to rozstał się ze swoim trenerem. W lutym zobaczymy go naprzeciw Emila Różewskiego podczas 29 gali ACB, która zawita na warszawski Torwar, i przekonamy się czy Paweł rozpocznie tą walką swoją drogę do odkupienia…
Przyszłość: Moim zdaniem o ile wygrana z Różewskim jest w zasięgu Pawlaka, o tyle do powrotu do UFC w 2016 roku nie dojdzie. Jeśli odniesie 4 efektowne zwycięstwa, wygrywając przy tym chociaż z dwoma mocnymi nazwiskami to być może UFC sięgnie po niego, ale dopiero w 2017 roku. Nie jestem optymistą w tym przypadku, bo same wygrane nie są kluczem do powrotu, ale też styl. Jeśli Pawłowi zmiana otoczenia zrobi dobrze, dojdzie seria efektownych zwycięstw nad sensownymi fighterami to powrót jest jak najbardziej realny. (Mariusz Olkiewicz)
#8 Marcin Wrzosek
Rekord: 10-3; UFC(2015) 0-1
Podsumowanie: Tutaj tak naprawdę nie wiem czy pisze o zawodniku UFC, ale skoro stoczył dla nich walkę w finale TUFa na gali w Las Vegas, to chyba należy również podsumować jego rok, chociaż tak naprawdę to póki co dopiero 3 tygodnie temu rozpoczął przygodę z gigantem z USA, a i to nie jest pewne. Tak czy inaczej po 2 wygranych w tym roku i 4 z rzędu przykuł uwagę producentów programu The Ultimate Fighter i jako pierwszy Polak wziął w nim udział będąc podopiecznym samego Conora McGregora! Marcin w swoich walkach w programie kolejno odprawił Djamila Chana przez poddanie w pierwszej rundzie, Toma Gallicchio przez jednogłośną decyzję oraz Davida Teymura większościową decyzją. W półfinałowej walce po dobrej pierwszej rundzie Marcin niestety uległ Saulowi Rogersowi przez poddanie w drugiej rundzie. „The Polish Zombie” podczas finałowej gali walczył z mocnym Julianem Erosą (przegranym z drugiego półfinału). Po bardzo dobrej walce Wrzoska – decyzja mogła iść w dwie strony. Przegrał nie jednogłośną decyzją zostawiając po sobie dobre wrażenie w moich oczach. Widać oczywiście braki, ale zdecydowanie nadrabia je charakterem, sercem do walki, nieustępliwością i swego rodzaju przebojowością podczas starć. Poza tym nie tylko sam Marcin, ale też grono osób widziało tam jego zwycięstwo. Oficjalnie nie wiadomo, czy dostanie kolejną szansę, czekamy na rozwój wypadków.
Przyszłość: Udział w TUFie i walka na gali finałowej nie jest to na pewno ostatnie słowo Marcina w UFC. Przegrana nie była dotkliwa, a i sam występ w TUF był bardzo obiecujący. Wrzosek jeszcze może nas zaskoczyć w walkach dla największej organizacji na świecie i na to liczę! Marcin wróci i pokaże klasę! (Patryk Bojańczyk)
#9 Damian Stasiak
Rekord: 8-3; UFC(2015) 0-1
Podsumowanie: Najbardziej zaskakujący transfer do UFC wśród polskich zawodników. Po walkach na ACB w Płocku i BAMMA w Anglii Damian podpisuje kontrakt trafiając w debiucie na krakowską galę. Walka nie potoczyła się szczęśliwie, ale po gali wszyscy zgodnie mówili, że to był najlepszy występ Polaka z najgorszych, czyli przegranych. Fakt faktem Damian biorąc pod uwagę krótki okres na odpowiednie przygotowanie się pod Mezę, zaprezentował się nierozczarowująco. Z drugiej walki w tym roku wyeliminowała go kontuzja, więc nie mógł się niestety odkuć za kwietniową porażkę.
Przyszłość: Rok 2016 to zagadka. Wydaje się że największą zaletą Damiana jest to że on nic nie musi, on może. Dla wielu postać Stasiaka jest zupełnie anonimowa, co o dziwo jest dla niego sporym plusem. Każde zwycięstwo bowiem będzie sukcesem którego mało kto się spodziewa. Mało do stracenia, dużo do wygrania, tak można oceniać szanse Damiana Stasiaka. Mimo to sadzę że brak jakiejkolwiek presji spowoduje że za rok Stasiak będzie zawodnikiem z kilkoma walkami na koncie. Być może nie każda będzie wygrana, jednak summa sumarum wynik będzie na plus, a sam zawodnik wyjdzie z cienia. (Michał Malinowski)
#10 Łukasz Sajewski
Rekord: 13-1: UFC(2015) 0-1
Podsumowanie: Nie chcę pisać, że to już zawodnik zweryfikowany przez UFC, ale nie da się ukryć, że jego debiut był fatalny. Bardzo podobny występ do tego co również w swoim debiucie zaprezentował Paweł Pawlak. Były szumne zapowiedz, a wyszło marnie. Rywal nie był z niskiej półki, ale „Wookie” miał tam wejść i zrobić przeciąg, podczas gdy finalnie wyszedł mierny zefirek. Chcę wierzyć, że był zardzewiały po rocznej przerwie co połączone z debiutem dla federacji marzeń usztywniło go i byłem przyczyną tej porażki.
Przyszłość: Znamy rywala i datę gali, na której Łukasz będzie miał prawdopodobnie ostatnią szansę pokazać co tak naprawdę potrafi. W lutym na gali w Londynie jego rywalem będzie Teemu Packalen, któremu również powinęła się noga w debiucie, ze znanym polskiej publice Mickaelem Lebout. No jeśli nie debiutant po porażce to kto? Zawodnik z pewnością w zasięgu, nie pokonywał żadnych znaczących nazwisk, również lubujący parter. Ciężko mi ocenić szanse Sajewskiego, wiadomo tyle, że to walka o być, albo nie być. Jeśli go nie sparaliżuje jak ostatnio to jestem dobrej myśli. Dalej nie ma co wyrokować. (Mariusz Olkiewicz)
#11 Izabela Badurek
Rekord: 5-3; UFC(2015) 0-1
Podsumowanie: Kontrakt podpisany w abstrakcyjnej jak na tamten moment dywizji dla Izy, ale jak to się często mówi: „UFC się nie odmawia”. Iza nie odmówiła podpisania kontraktu, ale jej ciało odmówiło posłuszeństwa podczas cięcia ostatnich kilogramów. Finalnie zrobiła limit w drugiej próbie, ale już na pierwszą próbę wyszła jak śmierć na chorągwi. To jak wyglądała nie mogło wyrokować nic dobrego i tak też było, całkowicie pozbawiona chęci do walki, siły, oraz pomysłu uznała wyższość innej debiutantki – Alexandry Albu. Jeden z najgorszych występów polskich zawodników/zawodniczek w 2015 na galach UFC, który „zaowocował” zwolnieniem z kontraktu.
Przyszłość: Niestety, ale debiut Izy to chyba najgorszy z debiutów wśród naszych. Myślę jednak, że jej zwolnienie spowodowała nie tylko walka, ale również problemy ze zrobieniem wagi. Jakie są jej szanse na powrót? Obecnie ich nie widzę, jak i nie widzę chęci walki u Izy. Przed zwolnieniem gdzieś mówiła, że planuje walczyć w przyszłym roku, co miało wpływ na odbiór jej zapału. Teraz również nic nie wiadomo o jej przyszłości, bo zapowiedziana walka w Finlandii została odwołana z powodu jej choroby. Z taką częstotliwością walk, brakiem robienia wagi nie zobaczymy jej szybko ponownie w oktagonie UFC. Jeżeli tam celuje to powinna poczekać, aż zostanie otworzona kategoria do 57 kg, co jak wiemy nie wydarzy się szybko. (Damian Różewski)
#12 Marcin Bandel
Rekord: 14-4; UFC(2015) 0-1
Podsumowanie: „Bomba” to zawodnik, w którym pokładano wielkie nadzieje w związku z kontraktem z UFC. Niestety zawiódł nas kibiców na całej linii. Po fatalnej porażce w debiucie miał się odgryźć i na gali w Krakowie pokazać co potrafi, a po całkowicie bezbarwnym występie na krakowskiej Tauron Arenie uległ przez techniczny nokaut Stevenowi Rayowi zostawiając po sobie fatalne wspomnienia. Finalnie pożegnał się z federacją.
Przyszłość: Z pewnością Bandel to nie był ten „Bomba”, którego poznaliśmy wcześniej. Szybko zatrudniony – szybko zwolniony. Tak można najlepiej opisać krótką przygodę z UFC Marcina Bandla. Na szczęście jest to młody zawodnik, choć z dużym doświadczeniem w klatce. Mam nadzieję, że Marcin odnajdzie siebie i uda mu się jeszcze zawalczyć dla UFC. (Patryk Bojańczyk)
#13 Piotr Hallmann
Rekord: 15-5; UFC(2015) 0-2
Podsumowanie: Fatalny i pechowy rok dla Piotrka. Jeden z najjaśniejszych punktów w UFC wśród Polaków musi zapisać 2015 rok jako stracony. Zaczęło się dość późno, bo w czerwcu walką z Magomedem Mustafaevem, którą to Piotrek wygrywał. Niestety drobne rozcięcie łuku brwiowego musiało trafić na przewrażliwionego lekarza, który zadecydował przerwać walkę. Nie jestem obiektywny, ale nie tylko w mojej opinii ta rozcięcie nie zasługiwało na przerwanie walki i wypaczenie wyniku. Tak czy inaczej drugi bój „Płetwala” również nie potoczył się po jego myśli. Alex Oliveira miał swój dzień i na początku 3 rundy znokautował Hallmanna zdobywając za ten nokaut bonus. 2 porażki w 2015, a łącznie już 3 z rzędu powinny odesłać go na zieloną trawkę. Wydaję mi się, że władze federacji oszczędziły go z dwóch powodów, po pierwsze widowiskowe zwycięstwa i nienaganny styl, po drugie porażka z rąk lekarza. Tak czy inaczej kolejna walka jest na 100% walką o przyszłość…
Przyszłość: Nie ma co się oszukiwać – na 95% następna walka Hallmanna będzie tą o być, albo nie być. Życzę mu jak najlepiej, bo to pierwszy Polak, który zadebiutował w największej organizacji na świecie po długiej rozłące Polaków z gigantem z Las Vegas, a jego walki nigdy nie są nudne. (Damian Różewski)
#14 Jan Błachowicz
Rekord: 18-5; UFC(2015) 0-2
Podsumowanie: Absolutnie największy zawód jaki nas spotkał do tej pory. Mistrz KSW najpierw po fatalnym występie oddaje decyzję w walce z nie w pełni dysponowanym Jimi Manuwą, by potem po jeszcze gorszym występie dać się przeleżeć i obijać zawodnikowi na odbudowanie jakim miał być Corey Anderson. W zasadzie nie ma usprawiedliwień dla Janka. Miał walczyć o najwyższe cele, a tymczasem przed nim walka o wszystko. Ta szansa i tak jest prezentem, gdyż Paweł Pawlak mając identyczny rekord w UFC został zwolniony. Co z tego będzie? Przeczytajmy „wróżbę” Michała…
Przyszłość: Błachowicz – to był najgorszy rok dla Janka. Porażka z Manuwą to nie wstyd, jednak klęska z Andersonem była szokiem. Mam nadzieję że to już historia. „John” zmienił klub, otoczenie. Być może jest to recepta na udany 2016 rok. Myślę że w walce „o być albo nie być” zobaczymy Janka w formie jak z Latifim, zaś Piotr Jeleniewski tak ułoży zawodnika by ten nie walczył o kontrakt a o wyższe cele. Czy za rok pisząc ten artykuł będę pisał o Polaku jako pretendencie do pasa? Wątpię, jednak mam przeczucie iż będzie w TOP 10 na które zasłuży wygranymi, a nie awansując w absurdalnym rankingu UFC. (Michał Malinowski)
Reasumując: Nieudaną w naszym wykonaniu galę w Krakowie, jak i inne słabe występy oraz porażki naszych rodaków przyćmiła na szczęście jedna osoba – Joanna Jędrzejczyk. Zdobyła pas, wzięła walkę w zastępstwie podczas której dała kibicom zgromadzonym w berlińskiej 02 Arenie wielkie show, a na koniec na pełnym dystansie ukoronowała sobie i nam ten rok broniąc pasa po raz drugi. Kolejne 2 najjaśniejsze postaci to mało medialny, ale jakże skuteczny Bartek Fabiński i dość pechowy w tym roku, ale zwycięski Krzysiek Jotko. To oni plus Karolina Kowalkiewicz powodowali, że byliśmy dumni. Co przyniesie nowy rok? Na pewno debiut Damiana Grabowskiego i prawdopodobnie Marcina Tybury, poza nimi nie spodziewam się już wzmocnień z kraju nad Wisłą. Czy ktoś wyleci? Jestem tego pewien, ponieważ aż 5 Polaków jest na cenzurowanym. Miejmy natomiast nadzieję, że zostanie nas tam jak najwięcej i jak najczęściej będziemy wygrywać. Do boju Polsko!
Foto: ufc.com
Grafika: Mariusz Olkiewicz