W ostatnim czasie coraz częściej wspomina się w przestrzeni internetowej o potencjalnej walce Mameda Khalidova z Mariuszem Pudzianowskim. Co o tym zestawieniu sądzi były mistrz, Tomasz Narkun, który z jednym z nich dwukrotnie już rywalizował?
Przy okazji minionej już, 74. edycji, przedstawiciele największej organizacji MMA nad Wisłą wyszli naprzeciw oczekiwaniom kibiców, ogłaszając trzy kolejne wydarzenia. Mówiąc o 75. i 76. gali, poznaliśmy szczegóły dotyczące lokalizacji, terminu, ale i niektórych zestawień. Tego ostatniego aspektu oszczędzono nam natomiast w kontekście grudniowego eventu… I tu pojawiły się spekulacje.
Zobacz także: Znamy szczegóły gal KSW do końca roku! Ziółkowski vs. Parnasse w lekkiej, Chuzhigaev vs. Erslan oraz…
Mówi się o tym, iż KSW 77 może zostać zwieńczone przez pojedynek dwóch bardzo zasłużonych dla tej organizacji fighterów – Mameda Khalidova (35-8-2) oraz Mariusza Pudzianowskiego (17-7). Fanem takowego zestawienia z pewnością nie jest natomiast Tomasz Narkun (18-5), który podzielił się swoimi przemyśleniami w rozmowie z naszym portalem.
Moim zdaniem zły pomysł. Nie oszukujmy się… Jak przegra Pudzianowski, to ta jego gwiazda trochę przygaśnie, no i to samo się stanie z Mamedem Khalidovem. Polskie MMA potrzebuje tych dwóch gwiazd. (…) Wiesz, jak Mariusz Pudzianowski by pokonał Mameda, to jego gwiazda przygaśnie. Jego akcje spadną, a chodzi mi o popularyzację MMA. Ludzie troszkę go odepchną na bok. Żeby ten sport jeszcze lepiej się rozwijał, to polska scena potrzebuje jak najwięcej gwiazd. Aby one były lśniące, piękne, doskonałe.
„Żyrafa” po raz kolejny wejdzie do okrągłej klatki już za kilkanaście dni. Podczas gali w Nowym Sączu skrzyżuje rękawice z byłym zawodnikiem UFC – Luisem Henrique da Silvą (18-8). Do rywalizacji powróci po dwóch przegranych, więc zobaczymy, jak to wszystko teraz udźwignie.