Chase Sherman miał pierwotnie 17 kwietnia skrzyżować rękawice z Parkerem Porterem. Niestety, na dziesięć dni przed galą Amerykanin był zmuszony wycofać się z wydarzenia, jednak dokładny powód nie jest na ten moment znany. Organizacja szybko znalazła zastępstwo w postaci byłego czempiona, Andreia Arlovskiego, który zgodził się przyjąć to wyzwanie.
Andrei Arlovski (30-20) to absolutny weteran światowego MMA, który do klatki wchodził już pięćdziesiąt razy. Pod sztandarem UFC po raz pierwszy zameldował się ponad 20 lat temu i następnie sięgnął tam nawet po mistrzowski pas królewskiej kategorii. Wiadomo, iż najlepszy czas ma już za sobą, jednak wciąż stara się być aktywnym zawodnikiem. Po raz ostatni zawalczył niecałe dwa miesiące temu. Stanął wówczas w szranki z Anglikiem, Tomem Aspinallem (10-2), jednak finalnie musiał uznać jego wyższość, zostając poddanym już w drugiej rundzie. Porażka ta przerwała jednocześnie jego wcześniejszą serię dwóch wygranych, w ramach której pokonywał kolejno Philipe Linsa (14-5) oraz Tannera Bosera (19-7-1).
Zobacz także: Druga walka Mateusza Gamrota w UFC – typowanie i kursy bukmacherskie
Chase Sherman (15-6) w maju zeszłego roku powrócił do UFC, po podbojach w innych organizacjach. Zdecydowanie poszedł on po jego myśli, bowiem już w drugiej odsłonie pojedynku posłał na deski Ikę Villanuevę (18-11), gdzie ekspresowo dokończył dzieła zniszczenia.
Źródło: MMAfighting.com