W miniony weekend Denis Górniak po raz pierwszy zameldował się w okrągłej klatce KSW. Walka zupełnie nie potoczyła się jednak po jego myśli…
Angaż Denisa Górniaka w największej polskiej organizacji MMA odbił się naprawdę szerokim echem. Kibice mocno interesowali się jego osobą przed debiutem, głównie ze względu na historię, jaką ze sobą niósł. By spełnić swoje marzenia i dołączyć do KSW, zawodnik schudł aż 60 kilogramów.
Po raz pierwszy w okrągłej klatce zameldował się przy okazji gali z numerem 96. Stanął w szranki z reprezentantem Uniq Fight Club – Markiem Samociukiem. Ten w zupełności nie pozwolił mu nabrać wiatru w żagle, mocno okopując mu łydkę od samego początku pojedynku. Chwilę później dokończył dzieła zniszczenia potężnymi ciosami i sędzia zmuszony był przerwać.
Zobacz także: XTB KSW 96: Samociuk brutalnie nokautuje Górniaka [WIDEO]
Górniak zapewnia, iż był to jedynie wypadek przy pracy. Nie zamierza szukać żadnych usprawiedliwień, tylko skupić się na dalszej pracy i rozwoju umiejętności. To jednak dopiero po zaplanowanych z rodziną wakacjach.
„Małe podsumowanie wczorajszego pojedynku. Jak większość z was wie, walka tym razem nie poszła po mojej myśli. Nie zdążyłem zaprezentować nawet 1/3 swoich umiejętności. Przyjmuję tę porażkę na klatę. Czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby potem zrobić dwa do przodu. Teraz czas na moje wakacje z rodziną, a od września wracam i robię swoje.”
napisał w swoich mediach społecznościowych popularny „Flinston”.
Źródło: Instagram/Denis Górniak, fot. Materiały prasowe KSW