Trener grupy zawodniczej łódzkiego Octopusa – Dawid Pepłowski – wyjaśnia wszelkie spekulacje dotyczące przygotowań Mariusza Pudzianowskiego w tamtejszym klubie. Jeśli takowe będą miały miejsce, to na pewno nie pod okiem tego szkoleniowca…
Od momentu, gdy w przestrzeni internetowej tylko pojawiła się informacja, iż kończy się współpraca pomiędzy Arbim Shamaevem, a Mariuszem Pudzianowskim (17-7), kibice zaczęli zastanawiać się, gdzie jedna z legend organizacji będzie się przygotowywać do grudniowej konfrontacji z Mamedem Khalidovem (35-8-2).
Zobacz także: Arbi Shamaev – koniec współpracy z Pudzianem | Rozmowa z Mamedem | Gdzie wyląduje Mariusz? [WYWIAD]
Sam zawodnik nie chciał puścić pary z ust, dając tylko swoim fanom do zrozumienia, że nie ma się o co martwić, bo z pewnością sobie jakoś poradzi. Zdaje się jednak, iż przełomowy moment w tym temacie miał miejsce kilka dni temu, gdy Pudzianowski udostępnił w swoich mediach społecznościowych krótki materiał po sparingach z jednym z zawodników Octopus Łódź – Bartłomiejem Gładkowiczem (9-3).
Teraz jednak na światło dzienne wychodzą kolejne informacje… Główny szkoleniowiec grupy zawodniczej tego klubu, Dawid Pepłowski, jednoznacznie zaprzecza, jakoby nawiązał współpracę z byłym strongmanem.
Największe nazwiska w organizacji, wyprzedane trybuny – to wszystko sprawia, iż możemy wierzyć, że grudniowe XTB KSW 77 może być widowiskiem, które naprawdę zapadnie w pamięć.
„Ja mam swoje asy w rękawie, Mamed ma swoje. Który wykorzysta te asy w dobrym momencie i będzie miał dobry dzień, bo żeby wygrać walkę trzeba mieć dzień, ten zwycięży. Mam sporo fajnych niespodzianek, a dokładnie wiecie, że ja nie śpię.” – zapewnia „Pudzian” przed starciem.
Źródło: Instagram/Dawid Pepłowski