Mamed Khalidov pokonał wczoraj w nocy niesionego falą zwycięstw Mariusza Pudzianowskiego. Fani byli zaskoczeni tym, jak szybko potoczyła się walka, a internetowe piekiełko MMA obiegły już nawet teorie o tym, że pojedynek był… ustawiony!
Wszystko przez to, że „Pudzian” odklepał ciosy, co raczej nie jest częstym widokiem w klatce. Rzadko kiedy zawodnicy decydują się zasygnalizować w ten sposób sędziemu, że mają dość. Tymczasem już po pierwszej minucie walki, Mariusz Pudzianowski leżał na brzuchu, rozpłaszczony na macie, a Mamed Khalidov okładał go z góry potwornie ciężkimi uderzeniami. Po jednym z takich ciosów zadanych łokciem „Pudzianowi” aż wygięło się ciało. Chwilę potem było po wszystkim…
Zobacz WIDEO z tego skończenia!
Bardzo szybko po walce Mariusz wrzucił na swoje social media post z krótkim komentarzem do tego, co wydarzyło się w klatce. Wcześniej nie był dostępny dla mediów – to już w sumie taka tradycja, że po przegranej „Pudzian” odpuszcza rozmowy z dziennikarzami. Nie pozostawił jednak swoich fanów bez niczego.
„Należało się i wygrał!!! Nie ma co komentować był lepszy. To był dla mnie zaszczyt walczyć z mistrzem dwóch kategorii wagowych KSW! To nie było moje ostatnie słowo, wrócę silniejszy.”
napisał były strongman na swoim facebookowym koncie, a w kolejny poście dodał jeszcze: „Mamed wygrał zasłużenie”:
Gala XTB KSW 77 przeszła do historii. Tak, jak się spodziewano, przygasła jedna z gwiazd, które wzięły udział w walce legend. Czy to jednak oznacza koniec Mariusza Pudzianowskiego w MMA? Zapewne nie. On sam zapowiadał już wcześniej, że wejście do klatki z Mamedem jest jego największym osiągnięciem w sportowej karierze, zatem przegrana z nim nie jest żadną ujmą.
Zobacz także, co powiedział „Pudzian” po przegranej: