Rafael dos Anjos uważa, że jeśli pokona Paula Feldera, to walka z Conorem McGregorem miałaby bardzo dużo sensu.
Rafael dos Anjos (29-13) i Conor McGregor (22-4) mieli zmierzyć się ze sobą na gali UFC 196, ale Brazylijczyk musiał wycofać się z tego pojedynku z powodu kontuzji. 36-latek stwierdził, że jeśli w sobotę pokona Paula Feldera (17-5), to walka z Irlandczykiem będzie mieć bardzo dużo sensu.
Jestem za tym. Wierzę, że ta walka może dojść do skutku. Nigdy nie wiadomo. To był jedyny raz, kiedy musiałem wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji. Wracam do wagi lekkiej i będę się wspinać po szczeblach rankingu i zobaczymy, co się stanie. Wszystko może się zdarzyć i może dojdzie w końcu do mojej walki z McGregorem.
stwierdził Brazylijczyk.
Rafael dos Anjos swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC Fight Night 166, gdzie musiał uznać wyższość Michaela Chiesy (17-4).
Conor McGregor ostatni raz walczył na gali UFC 246, gdzie pokonał Donalda Cerrone (36-15).
Aby kiedykolwiek mogło dojść do pojedynku z McGregorem, to dos Anjos musi najpierw uporać się z Paulem Felderem.
Chcielibyście zobaczyć takie starcie?
Zobacz także: Leon Edwards o walce z Khamzatem Chimaevem: „Zmiażdżę go”
źródło: bjpenn.com