Za nami porządne stójkowe trzy rundy w co-main evencie gali Strike King 1, a zaserwowali nam je Łukasz Rajewski i Gracjan Szadziński.
Runda 1:
Od razu ruszaj na siebie z wysoko uniesionymi rękami, sporo ciosów i pierwsze kopnięcia ze strony Rajewskiego. Szadziński odpowiada tym samym. Gracjan szybki, dużo pracuje na nogach, Łukasz bije lżej, ale z różnych kątów. Berserker jest stroną aktywniejszą, trafia na głowę kilka razy serią ciosów. Zwarcie.Stójka zawodników wygląda bardziej jak ta z MMA, niż typowo kickboxerska. „Raju” broni się przed Gracjanem frontami, potem serwuje obrotówkę. Chwila walki w narożniku i koniec rundy.
Runda 2:
Szadziński zdeterminowany i nakręcony rusza pierwszy. Rajewski spokojny, wyprowadza kalf kick i stopuje przeciwnika. Wycinka, Gracjan na deskach, szybko wstaje. „Raju” przejmuje inicjatywę, Szadziński coraz częściej odbija się od niego jak od ściany, mimo, że trafia. Łukasz punktuje kopiąc i bijąc na tułów i głowę rywala. I znów kalf kick i Berserker na deskach. Ponownie wstaje i rusza do przodu. Coraz więcej zwarć i brudnej walki. Łukasz boksuje, celnie bije na twarz.
Runda 3:
Gracjan próbuje przełamać dystans, ale Rajewski doskonale kontroluje odległość. Udaje się jednak Szadzińskiemu trafić podbródkowy, ale pada po kalf kicku. Liczenie, po 2 sekundach Berserker wstaje. świetna seria ciosów w wykonaniu „Raja”, Szadziński klei się, sędzia rozrywa. Teraz to z kolei Szadziński celnie trafia. Sporo klinczu, Gracjan bije mniej celnie, ale dalej mocno. „Raju” ma już jakby problemy z utrzymaniem rąk w gardzie, ale i tak sprytnie miga ciosy.
Jednogłośną decyzją sędziów w pojedynku zwyciężył Łukasz Rajewski.