Site icon InTheCage.pl

„Rebeasti” liczy się z opinią fanów: „Biorę te słowa do siebie. Jesteśmy dla nich”

„Rebeasti” liczy się z opinią fanów: „Biorę te słowa do siebie. Jesteśmy dla nich”

Instagram / Mateusz Rębecki

Były mistrz FEN przyznał, że w przyszłości chciałby mieć wokół siebie grupę lojalnych kibiców. Sam traktuje ich z szacunkiem i z pokorą przyjmuje słowa konstruktywnej krytyki.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Stara prawda głosi, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Trudno się z nią nie zgodzić, śledząc w sieci komentarze fanów, po porażkach i sukcesach swoich ulubieńców, nie tylko w sferze zawodowej. Publikowane opinie często przybierają bardzo skrajne formy, ale można też znaleźć wśród nich wiele merytorycznych wypowiedzi oraz trafnych uwag. Zawodnicy różnie reagują na próby ingerencji swojego audytorium w przygotowania, metodykę treningową czy inne aspekty życia. Dla jednych nie mają one kompletnie żadnego znaczenia, inni reagują na nie alergicznie i bardzo emocjonalnie. Jest też grupa sportowców, dla której słowa swoich obserwatorów mają duże znaczenie i to właśnie do niej zalicza się Mateusz Rębecki (22-2-0). W wywiadzie udzielonym naszej redakcji opowiedział o krytyce, z którą w przeszłości musiał się zmierzyć:

Bardzo chciałbym odłożyć to, co teraz zarobię, żeby móc z tego jakoś tam godnie sobie żyć, no bo na tym to polega. Uprawiasz taki zawód a nie inny, więc chciałbyś później mieć z tego profity, na zasadzie zwrotu pieniędzy, życia z jakichś tam odsetek albo czegoś takiego podobnego. Nie wyobrażam sobie pójścia do normalnej pracy po takiej robocie. I teraz pewnie zostanę skrytykowany, ale mam prawo do takiego stylu życia. Ludzie tego troszeczkę nie rozumieją. Jak kiedyś powiedziałem, że musiałem pójść do normalnej pracy, zastosowałem te słowa a nie miałem niczego złego na myśli i zostałem shejtowany. I też chciałbym zaznaczyć: biorę do siebie te słowa, które mi mówią fani, jeśli one są konstruktywne, bądź chociaż w miarę merytoryczne. Jesteśmy dla nich i chciałbym też z nimi się utożsamiać i jakby z nimi korelować, działać. Nie wiem czy rozumiesz o co chodzi. Kiedyś wysłuchałem podcast, w którym jedna osoba bardzo fajnie się wypowiadała, czułem symbiozę z tymi fanami i też chciałbym to uzyskać. Mój fanbase jest może mały na razie, ale na pewno lojalny… Chciałbym, żeby był w przyszłości, o.

Zobacz także: „To wszystko zagrało. Wróciła przyjemność z trenowania” – Duże zmiany w przygotowaniach Rębeckiego

Fot.: Instagram / Mateusz Rębecki

Exit mobile version