Po porażce w debiucie, Robert Bryczek wrócił na zwycięską ścieżkę, efektownie kończąc Brada Tavaresa przez TKO w trzeciej rundzie. Polski zawodnik nie ukrywa, że triumf na gali UFC Paris to dla niego wyjątkowy moment.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Robert Bryczek w swoim drugim występie w oktagonie UFC pokazał charakter i umiejętności, pokonując przez techniczny nokaut weterana organizacji, Brada Tavaresa, który przed tą walką miał na koncie ponad 20 pojedynków w największej organizacji MMA na świecie.
To najlepsze uczucie na świecie w tej chwili.
przyznał Bryczek tuż po walce, nie kryjąc emocji związanych z pierwszym zwycięstwem w UFC.
Polak konsekwentnie realizował swój plan taktyczny, który zakładał zamknięcie rywala przy siatce i skracanie dystansu. Mimo że w pierwszej rundzie był bliski zakończenia pojedynku, doświadczony Tavares zdołał przetrwać trudne momenty.
Wiedziałem, że po prostu zamurował pozycję. Chciał przetrwać, bo był mocno ranny. Mnie też dosyć sporo energii kosztowała ta końcówka pierwszej rundy.
tłumaczył polski zawodnik.
Bryczek podkreślił, że zmiana pozycji była kluczowym elementem jego strategii, ponieważ Tavares często się wycofywał i nie chciał utrzymywać dystansu. Zawodnik z Polski musiał więc pracować nad kątami i skutecznie skracać odległość do rywala.
W samej walce byłem bojowo nastawiony. Nie miałem takiej chwili, że mógłbym walkę odpuścić. Po prostu wiedziałem, że trzeba zachować zimną głowę.
zaznaczył Polak, opisując swoje nastawienie mentalne podczas pojedynku.
Ostatecznie cierpliwość i konsekwencja przyniosły efekt w trzeciej rundzie, gdy Bryczek zdołał zamknąć pojedynek efektownym TKO. Po zwycięstwie zawodnik z Polski nie ukrywał szacunku dla swojego przeciwnika.
To był wielki honor walczyć z takim zawodnikiem, jak Brad Tavares. Powiedziałem mu po walce, że chciałbym w przyszłości z nim trenować razem na pewno.
wyjaśnił Bryczek.
Zapytany o plany na przyszłość, polski zawodnik nie ukrywa swoich najwyższych aspiracji, choć pozostaje realistą co do swojej obecnej pozycji w organizacji.
Moje marzenie jest jakie, jak wszystkich zawodników, którzy trafiają do UFC – zdobycie mistrzowskiego pasa. Myślę, że jeszcze nie jestem w pozycji, w której mogę wybierać rywali. Czekamy na ofertę od UFC.
podsumował Bryczek.
Zwycięstwo nad tak doświadczonym rywalem jak Brad Tavares to ważny krok w karierze Roberta Bryczka w UFC, szczególnie po porażce w pierwszym występie. Triumf na gali w Paryżu może być solidnym fundamentem pod kolejne wyzwania w najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie.