Luke Rockhold ostatni raz pojawił się w oktagonie w 2019 roku. Przez KO przegrał wtedy z Janem Błachowiczem. Teraz były mistrz dywizji średniej zgłasza gotowość do powrotu do walki i stawia organizacji pewne warunki.
Rockhold dla UFC walczy od 2013 roku i przez ten czas stoczył dziesięć pojedynków (w tym sześć z nich wygrał). Po dwóch latach przerwy Amerykanin chętnie wróciłby do rywalizacji, jednak już na wstępie zaznacza, że do podjęcia walki przekona go tylko nazwisko, które on sam zaaprobuje. Nie ma mowy o przypadkowym zestawieniu:
Nie muszę wracać, żeby bić się z jakąś miękką kluchą. Już wolałbym sobie tego oszczędzić. Jeśli chcecie zobaczyć mnie w akcji, dajcie mi coś ekscytującego. Dajcie coś, co zainteresuje moich fanów, moich ludzi, nas wszystkich. W innym wypadku, odwalcie się i pozwólcie mi odejść, bo i tak tego nie zrobię.
Amerykanin, w rozmowie dla MMA Fighting, dodał, że w kręgu potencjalnego zainteresowania są zawodnicy z TOP 10, lub tacy, którzy w jakiś sposób go zaintrygują. Rockhold stracił swój tytuł w walce z Michaelem Bispingiem na UFC 199 w 2016 roku. Przegrał wtedy przez KO w pierwszej rundzie.
źródło: mmafighting.com