W Nowym Jorku czeka go pojedynek, jakiego jeszcze nie miał. Rodolfo Vieira wejdzie do klatki z najbardziej utytułowanym zapaśnikiem, z jakim kiedykolwiek przyszło mu się mierzyć. Na UFC 322 w Madison Square Garden liczy się jedno – pełna gotowość na każdy scenariusz.
ADCC kontra NCAA. Brazylijski mistrz jiu-jitsu kontra najbardziej rozpoznawalny zapaśnik, jaki wszedł do MMA w ostatnich latach. Starcie Rodolfo Vieiry z Bo Nickalem elektryzowało już rok temu, ale kontuzja dłoni Brazylijczyka opóźniła ten pojedynek. Dziś nie ma już żadnych wymówek.
To naprawdę bardzo duża walka. Myślę, nie – ja wiem, że to największa walka mojej kariery. I jedna z najtrudniejszych.
– powiedział Vieira w rozmowie z MMA Fighting.
Nickal wchodzi do tego pojedynku po pierwszej porażce w karierze, ale Vieira przestrzega przed wyciąganiem prostych wniosków. Wręcz przeciwnie – uważa, że to czyni Amerykanina jeszcze groźniejszym.
Z tym hypem wokół niego wygrał z Paulem Craigiem, potem przegrał z Reinierem de Ridderem. Ale ja nie patrzę na ostatnią walkę. Przygotowuję się jak na najlepszego Bo Nickala – tego, na którego wszyscy patrzyli jak na mega prospecta. On nadal jest kompletny.
– podkreślił.
Brazylijczyk wie, że tym razem rola się odwraca – to on może być sprowadzany do parteru.
To będzie pierwszy raz, kiedy ktoś może mnie położyć na plecy. I jedyny powód, dla którego tego nie zrobi, to jeśli sam nie będzie chciał. Jestem gotowy. Dużo trenowałem gardę, dużo pozycji z dołu, bo wiem, że jest na to duża szansa.
– zaznaczył.
Jednocześnie Vieira ostrzega, że skoncentrowanie się wyłącznie na zapasach Nickala byłoby błędem.
Nie mogę wejść do klatki myśląc, że on tylko będzie nurkował po nogi, bo może rzucić overhanda i mnie znokautować. On potrafi uderzać. Muszę być gotowy na wszystko.
Vieira w tym roku walczy trzeci raz, co sam nazywa przełomem, a treningi w The Fighting Nerds nadały jego karierze nową energię. Ostatnio pokonał Treseana Gore’a i czuje, że wciąż rośnie.
Niezależnie od wyniku – ta walka przeniesie mnie na wyższy poziom. Bo on jest nieprzewidywalny. Tacy przeciwnicy są najtrudniejsi.
Dla wielokrotnego mistrza jiu-jitsu wizja poddania trzykrotnego mistrza NCAA byłaby czymś wyjątkowym.
Poddanie kogokolwiek daje mi ogromną satysfakcję. Ale poddanie kogoś takiego? To byłby powód do wielkiej dumy.
W przygotowaniach pomógł mu ktoś, kto doskonale wie, jak radzić sobie z topowymi zapaśnikami – Demian Maia.
To było niesamowicie pozytywne doświadczenie. Zrobiliśmy twardą sesję. Nadal jest ultra techniczny, ultra precyzyjny. Dużo rozmawialiśmy. Widząc, jak on trenował – codziennie, bez przerwy dopracowując swoje jiu-jitsu – zrozumiałem, dlaczego potrafił narzucać swój styl każdemu. To była lekcja.
Przed Vieira vs. Nickal nie ma klarownego faworyta. Jest za to pewność jednego – niezależnie od scenariusza, to będzie pojedynek, który zdefiniuje obu.
Zobacz także: Bo Nickal po pierwszej porażce: „Nie chowam się przed krytyką. Jestem wdzięczny za tę przegraną walkę”
źródło: MMA Fighting wywiad | foto: Jeff Bottari/Zuffa LLC – Getty Images
