Site icon InTheCage.pl

„Sądzę, że to tutaj jest pies pogrzebany” – dlaczego Mateusz Rębecki nie otrzymał jeszcze szansy od UFC?

„Sądzę, że to tutaj jest pies pogrzebany” – dlaczego Mateusz Rębecki nie otrzymał jeszcze szansy od UFC?

Instagram/Mateusz Rębecki

Nie ma wątpliwości, że Mateusz Rębecki jest jednym z najlepszych, polskich lekkich. Kolejne, cenne wygrane padają jego łupem, więc kibice raz po raz podnoszą temat startów „Chińczyka” pod szyldem największej organizacji MMA na świecie. Dlaczego jeszcze do tego nie doszło? 

Profesjonalny rekord 13-1, seria ośmiu zwycięstw przed czasem – a to wszystko za mało, by popularny „Chińczyk” mógł nareszcie zameldować się pod sztandarem UFC. Niedawno miał okazję udzielić wywiadu naszemu portalowi, podczas którego zdradził, w czym tak naprawdę może leżeć problem. 

Długo się starałem, są problemy. Mi się wydaje, że to chodzi o wizę. Trzeba mieć tą pracowniczą wizę, o którą teraz z menadżerem będziemy się ubiegać. Trzeba to z innej strony „zaatakować”. Dopiero wtedy się przekonamy. Tutaj nie chodzi nawet o umiejętności, bo są kontraktowani zawodnicy ze słabszym rekordem, ale to są ludzie ze Stanów [Zjednoczonych]. Oni nie potrzebują tej wizy, także sądzę, że to tutaj jest pies pogrzebany. Chcę poczynić parę kroków po starciu, żeby to wszystko móc uzyskać i wtedy będziemy o to walczyć. Zobaczymy. Sam bym tego chciał, ale na razie zostaje to na chęciach. 

Dzierżący mistrzowski pas FEN, Mateusz Rębecki, po raz kolejny zamelduje się w klatce już 16 paźdzeirnika. Podczas gali z numerem 36, stanie w szranki z legitymującym się bilansem 22-2, Aigunem Akhmedovem, więc czeka go niełatwe zadanie. Świadom zagrożenia, chce podejść do tej rywalizacji w jak najlepszej dyspozycji. Wie, iż kolejny triumf może być kartą przetargową w rozmowach z amerykańskim gigantem. 

Trzeba wygrać teraz tę walkę, to jest jakby taki klucz. Jeśli tego dokonam, to w pełni skupię się na otrzymaniu wizy. Jeśli otrzymam wizę, to tam pojadę i przekoszę kilku mocnych zawodników w UFC, to zaczną o mnie mówić. Albo nie przekoszę – wtedy będą siedzieć cicho, a ja będę wiedział, gdzie jest moje miejsce. Trzeba zweryfikować się na światowej arenie i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. 

Interesy Rębeckiego reprezentuje teraz grupa menadżerska First Round Management, która niejednokrotnie wprowadzała już poszczególnych fighterów do najlepszej ligi, więc możliwe, że za jakiś czas coś ruszy się w tej sprawie. 

Zobacz także: Rębecki obok Jonesa czy Masvidala – Polak związał się z First Round Management

Exit mobile version