W wadze półśredniej znów robi się gorąco. Shavkat Rakhmonov po długiej przerwie zabrał głos i uderzył w Iana Machado Garry’ego, który po dwóch mocnych zwycięstwach publicznie domaga się walki o tytuł. Kazach nie ma wątpliwości: Irlandczyk nie zasługuje na miano pretendenta numer jeden – i przypomina mu to bardzo dosadnie.
Po raz pierwszy od wielu miesięcy Shavkat Rakhmonov przerwał ciszę i wdał się w medialną dyskusję dotyczącą kolejnego pretendenta do pasa UFC wagi półśredniej. Wszystko przez aktywność Iana Machado Garry’ego, który po wygranych z Carlosem Pratesem i Belalem Muhammadem przekonuje, że to właśnie jemu należy się starcie o mistrzostwo.
Kazach – znany z oszczędności w słowach i braku zamiłowania do trash talku – tym razem odpowiedział wyjątkowo stanowczo. Na platformie X opublikował wpis, w którym przypomina o jednym prostym fakcie: Irlandczyk już z nim przegrał.
No trash talk, just facts: Ian Garry lost to me while I was injured. He hasn’t finished anyone in his last six fights, and Prates nearly stopped him. Doesn’t sound like a #1 contender to me
— Shavkat “Nomad” Rakhmonov (@Rakhmonov1994) November 26, 2025
„Żadnego trash talku, tylko fakty. Ian Garry przegrał ze mną, mimo że wszedłem do tej walki z kontuzją. Nie skończył nikogo w ostatnich sześciu pojedynkach, a Prates był blisko zatrzymania go. To nie wygląda na pretendenta numer jeden.”
– napisał Rakhmonov.
W grudniu zeszłego roku, na UFC 310, Kazach wypunktował Garry’ego w bliskim, technicznym pojedynku. Od tamtego czasu nie wrócił jednak do klatki – jak twierdzi, przez urazy, z którymi i tak wszedł do walki. Nie brakuje głosów podważających tę narrację, zwłaszcza że Garry konsekwentnie korzysta z oblique kicków, które często prowadzą do problemów z kolanami.
Tymczasem Irlandczyk po zwycięstwach nad Pratesem i Muhammadem przeskoczył Rakhmonova w rankingu UFC i obecnie zajmuje pozycję numer dwa – tuż za Jackiem Dellą Maddaleną, który kilka tygodni temu stracił pas.
Choć planowano szybki powrót Kazacha na początek roku, teraz sam zawodnik twierdzi, że realne terminy to luty lub marzec, co oznaczałoby nawet 14 miesięcy przerwy od startu.
Niezależnie od tego, jedno jest pewne: w grze o walki o pas wagi półśredniej robi się tłoczno, a Rakhmonov właśnie przypomniał, że to jego nazwisko wciąż jest w tej układance najważniejszym kryterium.
Zobacz także: Islam Makhachev odpowiada na wyzwanie Garry’ego. „Rakhmonov nie może siedzieć rok i liczyć na titleshota”
źródło: X / Shavkat Rakhmonov | foto: MMA Fighting
