W ramach turnieju wagi ciężkiej Rizin World GP 2025 Marek Samociuk skrzyżował rękawice z Danielem Jamesem.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
James wychodził do walki z karą za niezrobienie wagi – 50% punktów za walkę (przypomnijmy, że walka jest oceniana w całości, a nie runda po rundzie).
Runda 1
Marek zaczął od niskiego kopnięcia. James od początku poluje na głowę. Wymiana na środku ringu, klincz i Amerykanin wciska rywala w narożnik, próbując go wynieść. Przypadkowe kopnięcie Polaka w krocze. Po powrocie do walki Daniel James od razu rzuca się na wymianę ciosów. Ciężkie uderzenia dochodzą do głowy Polaka. Po kilku takich Marek decyduje się obalić. Ma przeciwnika na plecach, próbuje ustabilizować pozycję. James próbuje wyciągnąć kimurę, ale Samociuk dobrze broni ręki, wyrywa ją i zaczyna bić z góry. James klei się do rywala, aby oszczędzić sobie ciosów. James próbuje wstać, udaje mu się usiąść, ale Polak nie odpuszcza i zawzięcie obija. W szamotaninie James daje radę obrócić pozycję i wstać na chwilę, bije z góry. Widać, że te ciosy są naprawdę mocne. Na ostatnie 10 sekund podnosi się z maty i okopuje leżącego Samociuka.
Runda 2
W drugiej rundzie widać zmęczenie po obu zawodnikach, ale James bije jak szalony, zapędzając Marka do rogu. Polak umyka jednak z tej niewygodnej pozycji i walka wraca na środek. Wymiana niskich kopnięć. Amerykanin zbiera siły do kolejnego ataku. Samociuk odgryza się pojedynczymi uderzeniami. Ciosy śmigają wokół głów obu zawodników. James jest stroną atakującą, więc Marek idzie po to, co zna najlepiej – obala za dwie nogi. W parterze utrzymuje Jamesa do końca walki, łapie pod koniec dosiad i bije z góry.
Runda 3
W trzeciej rundzie Marek nie czekał długo na to, by obalić. Po krótkiej wymianie ciosów na środku ringu po prostu poszedł po obie nogi przeciwnika. Obaliwszy skutecznie zaczął bić z góry, szukając dosiadu. Marek do wygranej potrzebuje skontrolować rywala i „dowieźć” walkę do decyzji. W końcówce trzeciej minuty walki Marek zyskał pozycję boczną, ale sędzia uznał, że dzieje się za mało i podniósł walkę. W stójce James poczuł kolejny raz szansę dla siebie, Samociuk znowu chciał obalić ale władował się w gilotynę. Amerykanin nie dał rady jednak dopiąć duszenia, a Marek wykorzystał jego rozkojarzenie i ponownie obalił.
Ostatecznie Marek zwyciężył decyzją sędziów.