(Grafika: Mariusz Olkiewicz/inthecage.pl)
Na zbliżającym się wielkimi krokami KSW 30 będzie starcie, które nie pogardziłoby samo UFC w swojej karcie głównej, a Invicta FC w swojej walce wieczoru. To starcie dwóch czołowych zawodniczek w wadze słomkowej, które znajdują się w pierwszej dziesiątce rankingów. Mowa oczywiście o kobiecej twarzy i mistrzyni KSW Karolinie Kowalkiewicz, która zawalczy z Kalindrą Farią. To będzie najcięższa do tej pory rywalka Polki, która nawet gdy przegra, to nie straci pasa, ponieważ starcie nie jest walką o miano mistrza.
Faria to 28 letnia zawodniczka z Brazylii. Jej rekord to 15-4-1, czyli jest o wiele bardziej doświadczona jak nasza rodaczka. Swoją przygodę z zawodowym MMA zaczęła 2009 roku z Elaine Leite, która wtedy w swoim rekordzie miała tylko jedną walkę, którą przegrała z ostatnią przeciwniczką Joanny Jędrzejczyk- Claudią Gadelhą. Wygrała z nią w ostatniej rundzie przez KO. Przez całą walkę Elaine nie dała wykazać się stójką Farii, bo klinczowała i sprowadzała do parteru, gdzie nie działo się za wielę. Dopiero w 3 Kalindra pokazała swoją stójkę. Najpierw zamroczyła rywalkę dwoma nielegalnymi kolanami, gdy klękała na obu kolanach a później, po przerwie a następnie wznowieniu walki ponownie zaatakowała kolanami, tym razem w stójce, gdy Leite położyła się na ziemi Faria dokończyła ciosami w parterze i sędzia przerwał walkę.
Kolejna jej rywalka miała taki sam rekord jak poprzednia, ponieważ dwa tygodnie wcześniej zmierzyła się właśnie z jej ostatnią przeciwniczką- Leite. Pojedynek zakończył się tak samo jak poprzedni, ale tym razem w drugiej minucie pierwszej rundy.
Trzecia walka, to pierwsza przegrana zawodniczki. Była to pierwsze, ciężkie wyzwanie w karierze Kalindry, bo zmierzyła się z Cariną „Barbie” Damm. Wtedy „Barbie” miała rekord 11-3 a w swoim rekordzie miała wygraną z taką zawodniczką jak Jessica Aguilar, mimo tego, że wtedy jeszcze nie była ona w czołówce. Walczyła też min. z Rosi Sexton, choć tę walkę przegrała. Mimo Farii walka z Damm, była dobrą walką a Kalindra pokazała wytrwałość, ponieważ w pierwszej rundzie nie dała odklepała skrętówki, balachy, czy też duszenia trójkątnego nogami. W drugiej po obaleniu jej przez Carinę, dojściu do dosiadu i mocnym G&P, narożnik zdecydował się rzucić ręcznik.
Następne dwie walki to szybkie wygrane przez TKO w pierwszej rundzie z debiutantkami. Kolejno ze Stefane Pereirą i Eloah Ribeiro. Po tych dwóch, szybkich zwycięstwach nadeszła kolej na kolejną mocną przeciwniczkę, której nazwisko padło wyżej i ma zawalczyć na UFC w Krakowie. Tak, chodzi oczywiście o Claudię Gadelhę. Mająca wtedy rekord 6-0 Gadelha była kolejnym testem dla przyszłej rywalki Kowalkiewicz, któremu nie sprostowała. W tej walce Claudia nie dała szans przeciwniczce, po szybkim obaleniu przeszła do balachy, którą zmusiła Farię do odklepania.
Następna walka nie była wielkim powrotem fighterki. Zremisowała ona z Jennifer Maią, której ówczesny rekord wynosił 4-0. Walka była przyjemna dla oka. Panie pokazały prawdziwe w pełni przekrojowe MMA jedna ani druga nie odpuściła i do końca walczyły z pełnym sercem.
Remis nie był przerwaniem złej passy Farii, ponieważ w kolejnej swojej walce ponownie przegrała i ponownie przez dźwignię na łokieć w pierwszej rundzie.
Następne walki były już dla Brazylijki szczęśliwe i kończyły się dla niej zwycięstwem. Pierwszą wygraną w serii była wygrana decyzją nad Allesandrą Silvą. Która wtedy mogła „pochwalić się” rekordem 2-6. Dziś jej chlubny rekord to 2-12. Następne dwie walki również kończyły się decyzją.Z rekordem 5-3-1 Kalindra wychodzi do walki z zawodniczką, która również nie mogła pochwalić się wygranymi nad znaczącymi rywalkami- Marią Elisabete Tavares. Tavares miała wtedy rekord 4-2-1. Wygrane walki były z kobietami, które miały bardzo mały i ujemy rekord, czyli podobnie jak sama Faria. Następnie podniosła poprzeczkę ciut wyżej i zawalczyła z Aline Serio, której wtedy rekord wynosił 3-2. Warto wspomnieć, że te dwie przegrane były kolejno z Cariną Damm i Julianą De Limą.
Po 3 zwycięstwach decyzjami Faria wraca na tor skończeń przed czasem. Niestety w swojej 12 walce jej rywalka ponownie nie jest wysokich lotów. Aliene Sattelmayer ma rekord 2-0, lecz te wygrane były z zawodniczkami, która jedna z nich miała rekord 0-1 a druga była debiutanką. Wygrywa z nią w pierwszej rundzie przez TKO
Kolejne 3 zwycięskie walki, to poddania przez balachę. W pierwszej z nich nad Dayse Santo Nascimento z rekordem 1-1, w drugiej rundzie. Drugie z nich, to jeszcze jedna wygrana nad Alessandrą Silvą w pierwszej rundzie. Natomiast 3 to rewanż z Cariną Damm, która od ostatniej ich walki wygrała 5 walk a 6 przegrała, ale jej przegrane są z takimi zawodniczkami jak min. Cat Zingano, Tara LaRosa, czy Jessica Eye. Faria odgryzła się za porażkę z ostatniej walki i poddała ją już w drugiej minucie walki.
Następna jej wygrana jest ponownie z zawodniczką z rekordem 1-1. W drugiej minucie mocno rozbiła Hellen Bastos i pod koniec rundy, po G&P a następnie mocnym kolanem na głowę sędzia wkroczył między zawodniczki kończąc walkę.
Siedemnastą walką w karierze był kolejny rewanż, tym razem z Aline Serią. Tym razem Aline nie dała się tak łatwo pokonać i przewalczyła z nią całe 3 rundy. Mimo przegranej walki przez Serię, to pokazała ona, że gdy Faria jest atakowana w stójce, to cofa się a gdy nie unika się tej płaszczyzny, to sama klinczuje i próbuje sprowadzać.
Po drugiej wygranej nad Aline przyszedł czas na walkę z Laurą Baliną z rekordem 7-1. W pierwszej rundzie zdominowała rywalkę nie dając jej zbyt wiele do powiedzenia. Przez większość rundy bardzo dobrze kontrolowała przeciwniczkę z góry. W drugiej zaś po walce z klinczu walka przeszła do parteru, gdzie Kalindra była w gardzie przeciwniczki. Przy próbie wyjścia z parteru Faria zdążyła zapiąć mataleao czym skończyła pojedynek.
W przedostatniej walce zdemolowała kolejną rywalkę- Sanję Sucevic, choć wygrała decyzją, to jak poprzedniej przeciwniczce nie dała szans. Pod koniec pierwszej i drugiej rundy rozbijała Sucevic mocnym G&P z dosiadu używając przy tym łokci. W drugiej sędzie mógł przerwać walkę, lecz tego nie zrobił i przeczekał do końca rundy. W trzeciej natomiast w pierwszej połowie rundy fighterki wymieniały ciosy. w Ostatnich 2 minutach Kalindra ponownie obeszła pozycję, zdobyła dosiad i próbowała rozbijać Sanję, ale tej udało się wyjść z tego, by za chwilę w ostatnich sekundach dać złapać się w balachę lecz jej nie odklepała i przeczekała do ostatniego sygnału kończącego ostatnią rundę.
Ostatnie starcie zawodniczki z kraju kawy było na najwyższym możliwym poziomie, czyli walka z samą Jessicą Aguilerą. Co prawda walka przegrana z mistrzynią WSOF, ale taka przegrana to żadna ujma w rekordzie. Walka była bardzo wyrównana i ciekawa na pełnym dystansie 5 rund po 5 minut. Brazylijka w stójce wygrywała z Aguliar, jednak ta obalała swoją rywalkę i kontrolowała ją z góry, czym zasłużyła sobie na wygraną. Walka była na wysokim poziomie i udowodniła, że Faria jest jedną z najmocniejszych kobiet w tej dywizji na świecie.
Kalindra Faria w ostatnich swoich walkach zrobiła spory progres nie tylko w parterze, ale i w stójce. Można zauważyć, że jej stójka jest barwniejsza niż wcześniej i zdecydowanie bogatsza w techniki. Szczęściem dla Karoliny jest to, że w KSW nie ma dozwolonych łokci, ponieważ jej przeciwniczka bardzo lubi z nich korzystać i robi to doskonale. W klinczu lubi pracować kolanami na co Polka powinna zwrócić uwagę. Mocną stroną jest też kondycja, dowodem na to może być chociaż jej ostatnia walka. Zdecydowanie najsłabszą stroną jest parter. Co prawda ma poddania na swoim koncie, ale Kowalkiewicz nie da się tak łatwo poddać i w tej płaszczyźnie nie powinna czuć się zagrożona. Sporo osób nie tylko w Polsce czeka na tę walkę i wszyscy wierzymy, że będzie jedną z ciekawszych na tej gali.