Site icon InTheCage.pl

Sylwetka Fightera: Magnus Cedenblad

Sylwetka Fightera: Magnus Cedenblad

(Grafika: Mariusz „Dooży & Grooby” Olkiewicz)

          Najbliższy rywal Krzysztofa Jotki jest zdecydowanie mniej znany na świecie niż poprzedni rywale Polaków w UFC, więc ciężko dokopać się do jego biografii, nawet na szwedzkiej Wikipedii. Wiem natomiast tyle, że prowadzi własny blog o MMA, więc cieszę się tym bardziej, że Krzysiek będzie miał okazję wyeliminować moją konkurencję ;)… Ale do rzeczy.

          Magnus „Jycken” Cedenblad swoją karierę MMA rozpoczął 10 dni po swoich 25 urodzinach (czyli był starszy zaczynając tę przygodę niż Krzysiek lat ma teraz), a jego kariera nie zaczęła się dobrze. Porażka w 33 sekundy, w pierwszej rundzie, znokautował go Fin Jevgeni Smirnov (3-1), który w roku, w którym zniszczył debiut Szweda, zaprzestał walk w MMA. Dalej nie było lepiej, kolejny Fin i kolejna porażka, w drugiej rundzie przez balachę odklepał go Juha Saarinen, dziś legitymujący się rekordem 9-2.

Rok po debiucie Magnus odnosi swoje pierwsze zwycięstwo w karierze, kończąc w pierwszej rundzie przez TKO równie mało doświadczonego zawodnika, który od roku, w którym zaznał tej porażki, nie kontynuował swojej kariery. Magnus poszedł za ciosem i pół roku później w niespełna minutę odprawił kolanami kolejnego adepta MMA, Francuza Franka Vatana, po 51 sekundach walki. Następnym rywalem Cedenblada był znany fanom KSW – Sergei Nikitin, który niespełna 2 miesiące przed debiutem na gali Konfrontacji przegrał przez duszenie zza pleców z rąk bohatera tego artykułu pod koniec pierwszej rundy. Co ciekawe jest następnym fighterem, który nie kontynuuje kariery w kolejnym roku po porażce – przypadek? Kto mieczem wojuje – od miecza ginie, kwiecień 2009 roku i trzecia porażka Magnusa w bratobójczym pojedynku. Niecałe cztery minuty i Cedenblad odklepał duszenie zza pleców Matsa Nilssona (11-3), również aktualnego zawodnika UFC. 2009 rok Magnus zakończył TKO w pierwszej rundzie nad niepokonanym wówczas Jonasem Hellqvistem.

Od tej walki zaczyna się najdłuższe w jego karierze pasmo zwycięstw. 2010 rok „Jycken” zaczął od następnego TKO, a rywalem był Czech Patrick Kincl, który zanotował tym samym swoją czwartą porażkę z rzędu. O dziwo nie zakończył kariery… Mijają cztery tygodnie i kolejne TKO Szweda, ofiara to doświadczony i znany również polskim zawodnikom Tomas Kuzela (aktualnie 21-19). Następnym rywalem Magnusa w tamtym roku był bardzo doświadczony oraz jeszcze lepiej znany Polakom z walk z m.in. Grzegorzem Jakubowskim, Krzysztofem Kułakiem, Tomaszem Drwalem, Michałem Materlą czy wreszcie Mamedem Khalidovem (którego nawet udało mu się pokonać), Litwin – Valdas Pocevicius. Na niego Cedenblad potrzebował 60 sekund, aby odprawić go przez czwarte z rzędu TKO. Wyśmienity 2010 rok zakończył się dla Magnusa czwartym zwycięstwem z kolei, przez jednogłośną decyzję (pierwszą i jedyną w swojej dotychczasowej karierze) z Allanem Lovem. 2011 rok zaczął się równie dobrze co zakończył, dwa zwycięstwa w pierwszych rundach, i dla odmiany oba przez poddanie. Najpierw duszenie brabo na Benasie Mikalauskasie, następnie kimura zmusiła do odklepania Dana Edwardsa.

Seria siedmiu zwycięstw, rekord 10-3 i tylko jednego zwycięstwa przez decyzję w ciągu 2 lat, zwróciła uwagę szefów UFC. 14 kwietnia 2012 Cedenblad zadebiutował w największej federacji na świecie podczas gali UFC on Fuel TV 2 w Sztokholmie. Niestety jego świetną passę zakończył w drugiej rundzie przez duszenie zza pleców paryżanin Francis Carmont. Na szczęście dla Szweda, to nie jego koniec w tej federacji, ponieważ dostał drugą szansę na korzystne zaprezentowanie się publiczności. 31 sierpień 2013 i gala UFC 164: Henderson vs Pettis II, Milwaukee w stanie Wisconsin, rywalem Jared Hamman, który miał wtedy na koncie 6 walk w UFC i porażkę w debiucie z rąk kolegi treningowego Magnusa – Alexandra Gustafssona. W 57 sekund Szwed rozprawił się ze swoim przeciwnikiem metodą duszenia gilotynowego i przedłuża szansę na dalsze występy w amerykańskiej federacji.

Berlin, UFC Fight Night 42, 31 maja 2014 – to data kolejnej walki Cedenblada, rywalem będzie Polak – Krzysztof Jotko (14-0): 4 TKO, 2 poddania, 8 decyzji, 0 porażek, co oznacza, że Magnus musi być gotowy na wszystko. Na co musi być gotowy Krzysiek? Niestety na to samo, ostatnie 3 zwycięstwa Szweda to poddania i to zawsze inną techniką, można więc unikać parteru i trzymać walkę w stójce, ale przed passą tych poddań Magnus miał passę czterech wygranych przez TKO. Warto jednak pamiętać, że trzy z czterech porażek odklepał lecz nie nastawiałbym się w przypadku Polaka na łatwe duszenie, zatem obaj muszą być kompleksowo przygotowani na każdy scenariusz.

Mariusz „Dooży & Grooby” Olkiewicz

Exit mobile version