Site icon InTheCage.pl

SYLWETKA WOJOWNIKA: niesamowity Kleber Koike Erbst

SYLWETKA WOJOWNIKA: niesamowity Kleber Koike Erbst

Niepozorny Kleber Koike Erbst wkroczył do świata KSW w roku 2015 i od razu zrobił ogromne wrażenie na kibicach. Przed galą KSW 30: Genesis większość obserwatorów uważała, że młody zawodnik zostanie dosłownie zmiażdżony przez dynamicznego Anzora Azhieva.

Tymczasem to Kleber rozprawił się w pięknym stylu z Anzorem i poddał go już w pierwszej rundzie starcia. Zwycięzca został uwieczniony na wspaniałym zdjęciu zrobionym przez Piotra Pędziszewskiego, które zostało wyróżnione w prestiżowym konkursie Grand Press Foto. W tak piękny sposób pochodzący z Brazylii, ale mieszkający w Japonii zawodnik rozpoczął swoją przygodę z KSW. Przygodę, która trwa do dziś i ma przed sobą zapewne jeszcze wiele ciekawych rozdziałów do przedstawienia.


Po tryumfalnym debiucie w KSW, Erbst powrócił do Japonii, gdzie wziął udział w turnieju organizacji Rebel FC. W finale pokonał Miguela Torresa i zdobył upragniony pas mistrzowski. Po wywalczeniu tego trofeum ponownie wyruszył do Polski, gdzie również zawalczył o mistrzostwo. Podczas gali KSW 33 zmierzył się z Arturem Sowińskim. Musiał jednak uznać wyższość polskiego zawodnika i wrócić do Japonii na tarczy. Co jednak ważne, mimo porażki Erbst został wyróżniony przez organizację bonusem za występ wieczoru. Zanim jednak dostał kolejną szansę od KSW, stoczył jeszcze dwie walki, które wygrał, a w jednej z nich obronił również swój pas organizacji Rebel FC.

Pod koniec roku 2016 Erbst ponownie przyleciał do Polski, by podczas gali KSW 36 zmierzyć się z Leszkiem Krakowskim, który do tej pory nie znalazł przeciwnika mogącego mu sprostać. Kleber pokazał jednak, że każdy kiedy musi przegrać i poddał Krakowskiego już w pierwszej rundzie starcia. Zwycięstwo to okazało się ostatnim krokiem fightera na drodze prowadzącej do kolejnej walki o mistrzowski pas.

Tym razem jednak w boju o tytuł, Kleber wszedł do okrągłej klatki z mistrzem lubiącym mocne wymiany stójkowe, Marcinem Wrzoskiem, który kilka miesięcy wcześniej odebrał pas Arturowi Sowińskiemu. Pojedynek Klebera z Marcinem odbył się podczas historycznej gali Colosseum i był prawdziwą konfrontacją zawodnika preferującego starcia w parterze, z mocnym stójkowiczem. Lepszy w tej konfrontacji okazał się jednak Erbst, który potrafił skutecznie wyeliminować bokserskie zapędy Wrzoska i zdecydowanie wygrywał z nim na macie. Tym samy Erbst, po ciężkim, 3-rundowym boju zdobył tytuł mistrzowski organizacji KSW.


Aktualny mistrz wagi piórkowej swoją przygodę z zawodowym MMA rozpoczął osiem lat temu i bardzo szybko zapisał w swoim rekordzie trzy piękne zwycięstwa przez dźwignie na łokieć. Niestety później przyszedł czas na zapłacenie frycowego w MMA. Koike w swoich następnych pięciu walkach wygrał tylko raz i raz zremisował. Trzy porażki nie zraziły jednak młodego zawodnika, który pod koniec roku 2010 powrócił na drogę zwycięstwa i stał się prawdziwą lokomotywą, której nikt nie mógł zatrzymać.

Kolejne wygrane w rekordzie pojawiały się bardzo szybko, a po czternastu walkach, które Kleber stoczył w Japonii przyszedł czas na debiut w Chinach. Tam również młody zawodnik nie znalazł godnego siebie rywala, a kolejne poddania w pierwszych rundach pokazywały tylko jaki potencjał drzemie w tym młody zawodniku. Po stoczeniu dziewiętnastu zawodowych walk, oczy włodarzy KSW zwrócił się w stronę fightera z Japonii, a reszta historii jest już znana.


Dziś Erbst, już jako mistrz, będzie musiał ponownie zmierzyć się z Arturem Sowińskim, który wygrał z nim pierwszą konfrontację. Od tego momentu minęło już jednak sporo czasu, więc obaj zawodnicy weszli przynajmniej poziom wyżej na polu swoich sportowych umiejętności. Bardzo ciekawie zatem zapowiada się rewanż, do którego dojdzie podczas gali KSW 41. Czy 23 grudnia mistrz pozostanie na tronie? Przekonamy się już podczas gali w katowickim Spodku.

 

źródło: kswmma.com

Exit mobile version