Jan Błachowicz postanowił krótko ustosunkować się do ostatnich wypowiedzi głównego szkoleniowca Akademii Sportów Walki Wilanów. Słowa dobierał rozważnie, acz konkretnie.
Ostatnimi czasy polski internet zapłonął. Wszystko za sprawą trenera Mirosława Oknińskiego, który za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych nawoływał do pojedynku Jana Błachowicza (28-9) wraz z Michałem Oleksiejczukiem (16-4).
Zobacz także: „Michał ma lepszą psychę od Jana” – trener Okniński nawołuje o starcie Oleksiejczuka z Błachowiczem!
Do tej pory, „Cieszyński Książę” starał się unikać tego tematu, lecz został on poruszony podczas ostatniej audycji programu Jurasówka. Były mistrz tym razem odniósł się do zachowania trenera, natomiast zdawał się być dość zdystansowany w swojej wypowiedzi.
Spływa to po mnie jak po kaczce. Dla mnie ta osoba jest „żenua” i jakby nie chcę mu robić PR-u. Powiem Ci tylko jedno – ja wiem, że tej osobie większą radość sprawiła moja porażka, niż wygrana jego zawodnika.
Co do samej, potencjalnej konfrontacji z „Husarzem”, Błachowicz jej absolutnie nie wyklucza, Podkreślił jednak jedno – na ten moment znajdują się w zupełnie innych miejscach i jest to po prostu niemożliwe. Jeśli natomiast Oleksiejczuk wciąż będzie piął się w rankingach to kto wie, może będziemy świadkami polsko-polskiej batalii.
Ja nawet nie myślę o tym, bo to jest przepaść. Ja nie mówię, że do takiej walki kiedyś nie dojdzie w przyszłości, ale na ten moment absolutnie nie. Jesteśmy na zupełnie innym etapie.
Błachowicz musi się teraz podnieść po bolesnej przegranej, w ramach której utracił swoje mistrzowskie trofeum. Co ciekawe – zna już termin oraz konkretnego rywala, z którym przyjdzie mu skrzyżować rękawice w najbliższej przyszłości. Póki nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, pozostaje nam jedynie gdybać, natomiast jedno jest pewne, nie będzie nim Anthony Smith (36-16).
Źródło: newonce.sport/Jurasówka