W najbliższych tygodniach dojdzie do kilku potyczek w czołówce kategorii lekkiej UFC. Justin Gaethje, który przecież na razie nie ma zaklepanej żadnej walki, wyjawił, z kim chciałby się skonfrontować.
Październikowe UFC 280, to przecież starcia zawodników z topu rankingu wagi lekkiej amerykańskiego giganta. Wśród nich znajduje się choćby mistrzowska potyczka, pomiędzy Islamem Makhachevem (22-1) oraz Charlesem Oliveirą (33-8), czy pojedynek naszego rodaka – Mateusza Gamrota (21-1) z Beneilem Dariushem (21-4-1). Kilkanaście dni później miejsce będzie miała natomiast 281. edycja, podczas której do klatki powróci Dustin Poirier (28-7). Ten stanie w szranki z Michaelem Chandlerem (23-7).
Justin Gaethje (23-4) oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji obecnie się znajduje. Praktycznie niemożliwe, by otrzymał teraz kolejną szansę zmierzenia się o mistrzowskie trofeum, więc by utorować sobie tę drogę, byłby otwarty na walki z innymi bohaterami wyżej wymienionych zestawień… Z jednym, małym wyjątkiem.
Teraz dojdzie do kilku ciekawych walk. Starcie o pas, Dariush kontra Gamrot, jest też Chandler z Poirierem. Ktoś będzie musiał bić się ze zwycięzcami i przegranymi z tych pojedynków. Nie mówię, że chciałbym zawalczyć z wygranym z konfrontacji o pas, ale z innymi – bardzo chętnie. Nie chcę jedynie mierzyć się z Dariushem.
Idealnie byłoby, gdyby Poirier pokonał Chandlera. Chciałbym, żeby doszło do drugiego starcia. Pokonał mnie, więc chcę się zrewanżować. Możliwe, że był to najlepszy pojedynek tamtego roku, czy kilku lat wstecz.
Pierwsza walka Gaethje’ego z „Diamentem” rozegrała się w kwietniu 2018 roku. Ostatecznie to Poirier opuścił klatkę jako triumfator, rozbijając oponenta w czwartej odsłonie. Minęło już jednak trochę czasu, a obaj nieustannie utrzymują się w czołówce wagi lekkiej, więc zapewne sporo osób chciałoby zobaczyć, jaki progres wykonali na przestrzeni tych lat.
Zobacz także: Paddy Pimblett podaje możliwy termin powrotu do klatki UFC
Źródło: YouTube/Combat Culture